Zakaz konkurencji w umowie z pracownikiem, zleceniobiorcą czy przedsiębiorcą
Powódka żądała w pozwie wypłaty odszkodowania w wysokości dwunastokrotności miesięcznego wynagrodzenia wskazanego w umowie o pracę obowiązującej przez okres dwunastu miesięcy przed ustaniem stosunku pracy. Takiemu stanowisku sprzeciwiła się spółka, według której kwotę odszkodowania powinna stanowić kwota wynagrodzenia rzeczywiście otrzymana przez powódkę tytułem wynagrodzenia w określonym czasie. Kwota ta była niższa od dochodzonej przez powódkę ze względu na okresy, w których zamiast wynagrodzenia pobierała ona świadczenia z ubezpieczenia społecznego z tytułu choroby.
Sąd Okręgowy uwzględnił powództwo oceniając, że przedmiotową umowę o zakazie konkurencji zawarto zgodnie z Kodeksem pracy (dalej: k.p.) i orzekł o konieczności wypłaty odszkodowania w wysokości dochodzonej przez powódkę. Według sądu, wynagrodzenie wyliczone przez pozwaną było wprawdzie prawidłowe, jednakże o wysokości zasądzonego odszkodowania przesądziło literalne brzmienie postanowień spornej umowy o zakazie konkurencji.
Pozwana wniosła apelację, na podstawie której sąd II instancji zmienił zaskarżony wyrok w zakresie sposobu obliczenia zaległych odsetek od odszkodowania. Uznał, że powódka świadomie zwlekała z żądaniem wypłaty odszkodowania przez dwa lata, zaś pozwana z racji niezałączenia umowy do akt osobowych pracownika, nie miała świadomości wiążącego zobowiązania. W ocenie sądu II instancji należało przyjąć, iż należne odszkodowanie podlega zasądzeniu zgodnie z ustawowymi odsetkami naliczanymi od całej kwoty odszkodowania, a nie jak przyjął sąd I instancji, od poszczególnych rat odszkodowania. W odniesieniu do wysokości należnego odszkodowania, sąd II instancji wskazał, że z treści postanowień umowy o zakazie konkurencji wynika, że do wyliczenia odszkodowania powinny być uwzględnione wszystkie wypłaty mające charakter wynagrodzenia w okresie dwunastu miesięcy przed ustaniem stosunku pracy. Dotyczyło to również wynagrodzenia za chorobę i wszelkiego rodzaju nagrody. Sąd II instancji nie zmienił jednak wyroku, co do kwoty zasądzonego odszkodowania.
Spółka wniosła do Sądu Najwyższego skargę kasacyjną. Została ona uwzględniona. Zgodnie z k.p., odszkodowanie nie może być niższe od 25 proc. wynagrodzenia otrzymanego przez pracownika przed ustaniem stosunku pracy przez czas odpowiadający okresowi obowiązywania zakazu konkurencji. SN podkreślił, że na wysokość odszkodowania składa się suma otrzymanych składników wynagrodzenia za pracę w okresie równym czasowi obowiązywania zakazu podejmowania działalności konkurencyjnej, a więc gdy pracownik otrzymywał wynagrodzenie. Sąd wskazał, że do okresu tego wlicza się również czas otrzymywania przez pracownika wynagrodzenia urlopowego oraz wynagrodzenia w związku z niezdolnością do pracy. Ponadto, powołując się na przepisy Kodeksu cywilnego, SN dostrzegł błędną wykładnię właściwego postanowienia kontraktu. Podkreślił on, że w umowach należy zbadać, jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy, a nie opierać się na jej dosłownym brzmieniu.
Sąd II instancji nie wskazał w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, jakimi posłużył się regułami i wskazówkami, analizując sporne postanowienia umowy. Zaniechał wykładni postanowień umowy o pracę, do których odsyłało sporne postanowienie umowy. Była ona konieczna dla ustalenia podstawy i wysokości odszkodowania z tytułu zakazu konkurencji. Mogło ono być np. zależne od wynagrodzenia rzeczywiście otrzymywanego. Prawidłowa wykładnia spornego postanowienia kontraktu wymagała ustalenia, które ze świadczeń faktycznie wypłaconych powódce, poza wynagrodzeniem zasadniczym, składają się na miesięczne wynagrodzenie, o którym mowa w umowie o pracę. W tej sytuacji SN uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania.