Sytuacja na rynku pracy zmienia się i to niestety na gorsze. Przy czym jeszcze do niedawna prognozy i zapowiedzi przedsiębiorców były dużo bardziej pesymistyczne. Według badania "Sytuacja polskich przedsiębiorstw i rynku pracy po lockdownie" redukcji zatrudnienia dokonało dotąd 12 proc. przedsiębiorstw. Taki sam odsetek deklaruje przeprowadzenie zwolnień w najbliższym czasie. To zdecydowanie mniej niż jeszcze miesiąc temu.
Wskazana ostrożność
Część ekspertów zauważa jednak, że sytuacja jest bardzo dynamiczna i może nastąpić dalsze pogorszenie sytuacji gospodarczej, z czym będą się wiązały również dalsze zwolnienia. Jeżeli pracodawca stanie przed koniecznością podjęcia tak radykalnych kroków, warto, aby odpowiednio się do nich przygotował zarówno pod kątem prawnym, jak i analizy kosztów. Nadal bowiem pracodawcy przeprowadzając zwolnienia popełniają liczne błędy, naruszając prawa pracowników i narażając się jednocześnie na ryzyko prawne z tego tytułu. W obecnej rzeczywistości „pułapek" jest jeszcze więcej. Część z nich zawierają również ustawy antykryzysowe (tzw. tarcze). Jednocześnie przy analizie zasadności redukowania zatrudnienia trzeba brać pod uwagę również dofinansowanie otrzymywane na ich podstawie, bowiem przeprowadzenie zwolnień w nieodpowiednim czasie czy objęcie nimi zbyt wielu pracowników może skutkować koniecznością zwrotu znacznej części dofinansowania. A to już może podważyć zasadność prowadzonych zwolnień i zamiast pomóc firmie zredukować koszty, pogorszyć jej sytuację.
Czytaj także:
Tarcza antykryzysowa czy zwolnienia pracowników? - poradnik dla pracodawców