Pomimo panującej obecnie niepewności związanej z na przemian zapowiadanym i dementowanym przez rząd tzw. testem przedsiębiorcy, samozatrudnienie pozostaje na polskim rynku pracy popularną i atrakcyjną finansowo formą zatrudniania m.in. specjalistów oraz wysoko wykwalifikowanych menedżerów i doradców. Umowy o świadczenie usług zawierane z firmami jednoosobowymi na stanowiskach wymagających sporej dozy autonomii, kreatywności, wysokich kwalifikacji i wiedzy specjalistycznej, są w niektórych branżach szeroko rozpowszechnione. W sektorze IT oraz w przypadku wolnych zawodów, w ogłoszeniach o dostępnych wakatach na rynku pracy, częstym wymogiem stawianym wobec kandydatów jest wykonywanie swoich obowiązków na podstawie umów B2B, tj. zawieranych pomiędzy dwoma przedsiębiorcami.
Nazwa bez znaczenia
Z prawnego punktu widzenia – tj. zgodnie z art. 22 § 1, § 11 oraz § 12 kodeksu pracy – gdy praca określonego rodzaju jest wykonywana na rzecz pracodawcy i pod jego nadzorem, w określonym przez niego miejscu i czasie, taki rodzaj stosunku zawsze stanowi umowę o pracę opartą na kodeksie pracy, niezależnie od nazwy umowy nadanej jej przez strony. W przypadku kontroli Państwowej Inspekcji Pracy, czynniki te znacząco zwiększają ryzyko wymuszonego przeklasyfikowania istniejącej relacji w stosunek pracy.
Czytaj także: Co grozi pracownikowi, który ujawni poufne informacje
Finansowe skutki
Ryzyko przeklasyfikowania statusu zawartej umowy w zatrudnienie na podstawie k.p. wzrasta w razie sporu z samozatrudnionym. Zwykle dochodzi do nich na tle urlopu macierzyńskiego lub rozwiązania umowy. W takich sytuacjach zatrudniona osoba może wystąpić do sądu pracy, starając się o przekwalifikowanie zawartej umowy w umowę opartą na kodeksie pracy.
Nie jest to jednak podejście zbyt powszechne. Zdecydowana większość samozatrudnionych w okresie obowiązywania umowy o świadczenie usług aktywnie korzysta ze statusu przedsiębiorcy i zalicza wydatki związane z prowadzoną działalnością gospodarczą jako koszty podatkowe, obniżając wymiar należnego podatku dochodowego i/lub VAT. Jeżeli wystąpią o przeklasyfikowanie ich statusu, urząd skarbowy może zażądać zwrotu bezpodstawnie odliczonych kwot i nadużytych preferencji podatkowych. Dodatkowo trzeba będzie dopłacić brakujące składki ZUS, które są znacznie wyższe w przypadku umowy o pracę.