Paweł Zwierzchowski był dyrektorem operacyjnym w RPZiUK, miał też ochronę związkową. Rok temu, podczas zwolnienia lekarskiego, otrzymał za pośrednictwem kuriera zwolnienie dyscyplinarne.
– Dostałem przesyłkę w pudełku po bombonierce, w której były trzy stare czasopisma "Wspólnota" i zawiadomienie o rozwiązaniu pracy w trybie dyscyplinarnym. Jeszcze nigdy w życiu nie widziałem czegoś takiego. To, w jaki sposób zostałem potraktowany po 12 latach pracy jest bardzo przykre – mówił dziennikarzom.
Jak informuje TVP Kielce w swoim serwisie internetowym, Sąd Rejonowy w Kielcach nie dopatrzył się jednak nieprawidłowości przy zwolnieniu Zwierzchowskiego i oddalił jego powództwo o przywrócenie do pracy
– Jeżeli jest to nawet osoba chroniona w związkach zawodowych, to ta ochrona nie dotyczy naruszeń pracowniczych, ciężkich naruszeń pracowniczych, które nie są związane z działalnością związkowców – uzasadniała sędzia Marzanna Duda z Sądu Rejonowego w Kielcach.
Wyrok nie jest prawomocny, Pawłowi Zwierzchowskiemu przysługuje apelacja. Zapowiedział już, że z niej skorzysta, gdy dostanie pisemne uzasadnienie wyroku.