- Pracownik pracuje od 8.00 do 16.00. Zdarzają się jednak nagłe sytuacje, kiedy muszę go dodatkowo wezwać do pracy wieczorem. Ostatnio pracował np. od 20.00 do 23.00. Zwykle wynika to z awarii systemu albo konieczności wykonania nagłego zlecenia. Co w takich sytuacjach z wypoczynkiem? Pracownik twierdzi, że kolejnego dnia nie powinien przychodzić do pracy na godz. 8.00. – pyta czytelnik.
Takie sytuacje naruszają dobowy odpoczynek pracownika. W przypadkach związanych z usuwaniem awarii jest to dopuszczalne, ale w razie szczególnych potrzeb pracodawcy związanych z realizacją zleceń firmowych – nie. W tej sytuacji niezapewnienie co najmniej 11 godzin ciągłego odpoczynku do godz. 8.00 następnego dnia kalendarzowego stanowi wykroczenie.
11 godzin w ciągłości...
W każdej dobie pracowniczej – tj. w okresie kolejnych 24 godzin od godziny, w której pracownik rozpoczyna pracę zgodnie ze swoim rozkładem czasu pracy – trzeba mu zapewnić 11 godzin odpoczynku dobowego. Co ważne, odpoczynek ten ma być ciągły. Nie stanowią jego zapewnienia np. dwa okresy wolnego w ciągu doby, każdy po 6 godzin. Ponadto musi on nie tylko rozpocząć się w trakcie tak rozumianej doby, ale w niej „zmieścić".
W opisanej sytuacji w każdym okresie od godz. 8.00 do 8.00 następnego dnia, w dniach pracy zatrudniony powinien mieć co najmniej 11 godzin wolnych od jakichkolwiek zobowiązań na rzecz pracodawcy. W tym czasie nie może nie tylko świadczyć pracy, ale również pełnić dyżurów, w tym nie wolno go zobowiązać do „bycia pod telefonem".
Skoro podwładny pracuje od 8.00 do 16.00, to wykonywanie dodatkowych czynności wieczorem musiałoby się zakończyć nie później niż o godz. 21.00. Dla zapewnienia prawidłowego odpoczynku nie jest już istotna kwestia powrotu do domu pracownika.