Roman Giedrojć, główny inspektor pracy, i Piotr Duda, szef NSZZ Solidarność, ogłosili we Wrocławiu najnowsze wyniki kontroli przestrzegania przepisów nakazujących wypłatę wynagrodzenia w wysokości co najmniej 13 zł za godzinę pracy na zleceniu czy samozatrudnieniu.
Z informacji przedstawionych przez szefa Państwowej Inspekcji Pracy wynika, że od 1 lutego tego roku, gdy rozpoczęły się kontrole przedsiębiorców, sprawdzonych zostało już 3 tysiące firm. W prawie co trzeciej inspektorzy wykryli nieprawidłowości. Wielu przedsiębiorców przed ukaraniem uratowała nowa polityka PIP. W czasie pierwszej kontroli inspektorzy starają się jedynie doradzać pracodawcom, jak powinni działać zgodnie z prawem. Ostatecznie więc inspektorzy nałożyli 43 mandaty karne na kwotę ponad 55 tys. zł, a przy poważniejszych naruszeniach praw pracowniczych skierowali 14 wniosków do sądu o ukaranie grzywną do 30 tys. zł.
Więcej uprawnień
– Od początku roku bardzo ściśle współpracujemy z PIP w walce z nieprawidłowościami przy wypłacie wynagrodzeń z kontraktów cywilnoprawnych – mówi Marek Lewandowski z NSZZ Solidarność. – Wysłaliśmy do inspekcji ponad 600 zgłoszeń o nieprawidłowościach. Na szczęście cała akcja przyniosła efekt prewencyjny. Wiele firm, których dotyczyły zgłoszenia, błyskawicznie naprawiły swoje błędy i wypłaciły wynagrodzenia zgodne ze stawką 13 zł za godzinę pracy.
Związkowcy z Solidarności są bardzo zadowoleni ze współpracy z PIP. Deklarują wręcz lobbowanie za rozszerzeniem uprawnień inspektorów pracy.
– Chodzi o skuteczniejszą walkę z nielegalnym zatrudnieniem, niezgodnym z przepisami, a także szarą strefą – tłumaczy Marek Lewandowski. – Dlatego będziemy popierali rozwiązania, by inspektorzy pracy mogli wchodzić na kontrole bez wcześniejszego zapowiadania wizyty. Tylko takie kontrole na legitymacje są w stanie pomóc w zwalczaniu zatrudnienia w szarej strefie.