Społeczni inspektorzy zachowali ochronę przed zwolnieniem - wyrok TK

Trybunał Konstytucyjny uznał, że kwestionowane przez pracodawców zasady powoływania społecznych inspektorów pracy, ich uprawnienia i zasady finansowania są zgodne z ustawą zasadniczą.

Aktualizacja: 26.04.2018 18:00 Publikacja: 26.04.2018 17:48

Trybunał Konstytucyjny

Trybunał Konstytucyjny

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

W czwartek Trybunał Konstytucyjny zajął się zarzutami Konfederacji Lewiatan dotyczącymi ustawy o społecznej inspekcji pracy. W swoim wniosku do TK organizacja ta zakwestionowała ustawę w pięciu aspektach: zbyt szerokie ich zdaniem uprawnienia społecznych inspektorów pracy, nieprecyzyjne zasady tworzenia struktury społecznej inspekcji pracy w przedsiębiorstwach, nadmierna ochrona przed zwolnieniem inspektora, obciążenie pracodawców kosztami funkcjonowania społecznej inspekcji. Zarzucili również, że powołanie takiej służby, pokrywającej się uprawnieniami np. z Państwową Inspekcją Pracy, stanowi nadmierne, bo nieproporcjonalne do celu, ograniczenie swobody działalności gospodarczej.

Problemem jest przede wszystkim brak ustawowej definicji zakładu pracy, wydziału i komórek organizacyjnych. Na każdym z tych szczebli związek zawodowy działający w danej firmie ma prawo powołać społecznego inspektora pracy. Ze względu na brak ustawowych definicji tych pojęć związki zawodowe bardzo swobodnie interpretują swoje uprawnienia. Przez co dochodzi do nadmiernego rozrostu liczby społecznych inspektorów pracy działających w danej firmie.

– Są firmy w Polsce, np. Orange, gdzie jest 600 społecznych inspektorów pracy. Są i takie, których nazwy nie mogę podać, w których jest 1000 społecznych inspektorów, bezwzględnie chronionych przed wypowiedzeniem im umowy – tłumaczył Bartłomiej Raczkowski, partner w kancelarii Raczkowski Paruch, reprezentujący Konfederację Lewiatan przed Trybunałem. – Taki społeczny inspektor pracy ma dostęp do wszystkich pomieszczeń firmy i ma prawo wydawać wiążące dla pracodawcy polecenia. Może np. wejść do gabinetu prezesa PKN Orlen i zażądać zamknięcia linii produkcyjnej. Inspektorzy nie mają odpowiedniej wiedzy do pełnienia swoich funkcji, a najczęściej kryterium doboru kandydata na stanowisko społecznego inspektora pracy jest zagrożenie takiej osoby zwolnieniem z pracy – dodaje mecenas Raczkowski.

Ustawa o społecznej inspekcji pracy została przyjęta w 1983 r. jako jedna z pakietu 15 ustaw zaproponowanych przez komunistyczne władze pod koniec stanu wojennego i dotrwała do naszych czasów bez głębokiej reformy czy uchylenia, co spotkało pozostałe ustawy przyjęte w tamtym czasie. – Stanowi więc PRL-owski relikt, niepasujący do obecnych warunków gospodarczych – podkreśla mec. Raczkowski.

Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 26 kwietnia 2018 r. uznał praktycznie wszystkie zarzuty przedsiębiorców za bezpodstawne.

– Nie jest prawdą, że każdy społeczny inspektor może wydawać wiążące dla pracodawcy polecenia – stwierdził Piotr Pszczółkowski, sędzia TK, w uzasadnieniu do wyroku. – Może to robić jeden zakładowy społeczny inspektor pracy. A pracodawca może wnieść sprzeciw od takiego zalecenia do Państwowej Inspekcji Pracy, co zdaniem TK wstrzymuje obowiązek wykonania takiego zalecenia społecznego inspektora przez pracodawcę.

TK uznał, że wnioskodawca nie udowodnił ani nie wyjaśnił, na czym miałyby polegać pozostałe nieprawidłowości w stosowaniu przepisów o społecznej inspekcji pracy. Zdaniem sędziów TK uprawnienia społecznych inspektorów zgodnie z wolą ustawodawcy prawidłowo uzupełniają uprawnienia związków zawodowych nie tylko w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy, ale także ochrony wynikającej z prawa pracy.

Zakres ochrony inspektorów, a także obciążenie pracodawców kosztami funkcjonowania inspekcji nie jest zaś sprzeczne z konstytucją. Prawidłowy jest również tryb powoływania społecznych inspektorów pracy przez związki zawodowe. Zdaniem Trybunału nie ma najmniejszych problemów przy interpretowaniu przepisów o społecznej inspekcji pracy i zawartych w niej określeń dotyczących zakładu pracy, wydziałów i komórek organizacyjnych jako trzech szczebli organizacji pracy, na których mogą być powoływani społeczni inspektorzy. Tym samym TK uznał, że brak definicji struktury społecznej inspekcji nie stoi na przeszkodzie praktycznego stosowania tych przepisów.

Jedyne zastrzeżenia sędziów TK wzbudził zbyt szeroki dostęp społecznych inspektorów pracy do chronionych danych osobowych pracowników.

Na koniec TK stwierdził, że to raczej ustawodawca powinien podjąć prace nad nowelizacją tych przepisów w pozostałym zakresie, o ile dostrzeże taką potrzebę.

Sygn. akt: K 6/15

W czwartek Trybunał Konstytucyjny zajął się zarzutami Konfederacji Lewiatan dotyczącymi ustawy o społecznej inspekcji pracy. W swoim wniosku do TK organizacja ta zakwestionowała ustawę w pięciu aspektach: zbyt szerokie ich zdaniem uprawnienia społecznych inspektorów pracy, nieprecyzyjne zasady tworzenia struktury społecznej inspekcji pracy w przedsiębiorstwach, nadmierna ochrona przed zwolnieniem inspektora, obciążenie pracodawców kosztami funkcjonowania społecznej inspekcji. Zarzucili również, że powołanie takiej służby, pokrywającej się uprawnieniami np. z Państwową Inspekcją Pracy, stanowi nadmierne, bo nieproporcjonalne do celu, ograniczenie swobody działalności gospodarczej.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów