Nadal nie są jednak znane szczegóły, w tym te dotyczące najważniejszego warunku, jaki trzeba spełnić – tj. zebrania co najmniej 500 osób chętnych do poddania się szczepieniu. Nie ma jeszcze pewności co do kręgu osób, które będzie można tu wliczać. Z zapowiedzi wynika, że mają to być nie tylko pracownicy, ale też współpracownicy, podwykonawcy i pracownicy zagraniczni legalnie pracujący w Polsce, a także osoby, które są niezbędne do funkcjonowania firmy. Wśród przedsiębiorców deklarujących chęć zorganizowania szczepień najwięcej jest średnich, ze stanem zatrudnienia od 50 do 250 osób. Wynika to m.in. z chęci zabezpieczenia interesów firm, które wciąż ponoszą ogromne nakłady finansowe na zapewnienie środków bezpieczeństwa pracowników. Prawdopodobnie będą one mogły łączyć siły i zorganizować szczepienia, jeśli zbiorą w sumie co najmniej 500 osób chętnych. I ma to dotyczyć nie tylko firm powiązanych kapitałowo, ale też działających w sąsiedztwie. Szczepienia w zakładach pracy nie będą przy tym wymagały zapisów wedle grup wiekowych – będą otwarte także dla osób młodych.