Pracodawcy Ukraińców mają problem z fiskusem

Rośnie liczba sporów w sprawie rozliczenia cudzoziemców. Skarbówka żąda dopłaty od firm, które pobierają zaliczki według stawki 18 proc., a nie 20 proc.

Aktualizacja: 16.04.2018 08:07 Publikacja: 13.04.2018 19:03

Pracodawcy Ukraińców mają problem z fiskusem

Foto: Fotolia

Jeden z czytelników prowadzi firmę w branży turystycznej. Zatrudniał Ukraińca na umowę-zlecenie od grudnia 2016 r. do grudnia 2017 r. Odprowadzał zaliczki według stawki 18 proc. i po zakończeniu roku wystawił PIT-11. Urząd skarbowy zakwestionował jednak rozliczenie i żąda korekty oraz dopłaty podatku. Według fiskusa płatnik powinien przez 183 dni pobierać zaliczki według stawki 20 proc., a dopiero po pół roku może zacząć pobierać 18 proc. Od przedsiębiorcy jako płatnika żąda zaś dopłaty podatku.

Miejsca zamieszkania

To tylko jeden z przykładów. Problem wynika z faktu, że stawka 18 proc. dotyczy pracowników z polską rezydencją podatkową. Ci, którzy nie mają miejsca zamieszkania dla celów podatkowych na terytorium Polski, płacą 20 proc.

Zgodnie z art. 3 ust. 1a ustawy o PIT miejsce zamieszkania na terytorium RP ma ten, kto posiada w Polsce ośrodek interesów życiowych (np. dom, rodzina) lub przebywa ponad 183 dni w roku podatkowym. Wówczas ma tzw. nieograniczony obowiązek podatkowy, czyli płaci podatek od całości dochodów, bez względu na miejsce ich osiągania. Ci, którzy nie mają tu miejsca zamieszkania, rozliczają tylko dochody z Polski (ograniczony obowiązek podatkowy).

Certyfikat czy oświadczenie

Sama administracja skarbowa nie jest jednak jednomyślna, jak ustalać miejsce zamieszkania.

Zgodnie z interpretacją z 2016 r. (nr IPPB4/4511-1477/15-2/JK) o rozliczeniu Ukraińca decyduje certyfikat rezydencji. Jeśli zagraniczny pracownik nie przedstawił certyfikatu, spółka powinna pobierać zaliczki według stawki 20 proc.

Spółka zaskarżyła taką interpretację, jednak wojewódzki sąd administracyjny przyznał rację fiskusowi (sygn. III SA/Wa 1337/16). Sąd orzekł, że gdy nie ma certyfikatu, spółka powinna pobrać zryczałtowany 20-proc. podatek. Dopiero po 183 dniach może stosować art. 41 ust. 1 ustawy o PIT, czyli stawkę 18 proc.

Zgodnie z inną interpretacją z lutego 2018 r. (nr 0115-KDIT2-1.4011.331. 2017.2.MST) wystarczy, że cudzoziemiec złoży pracodawcy oświadczenie, że ma centrum interesów życiowych w Polsce. Fiskus zgodził się, że wówczas – niezależnie od długości pobytu pracownika – płatnik pobiera 18 proc. zaliczki.

Skarbówka wyjaśniła też, że jeśli zagraniczny pracownik planuje pobyt w Polsce poniżej pół roku, właściwa jest stawka 20 proc. Jeśli jednak okaże się, że zostanie na dłużej, stosuje się dwie stawki: 20 proc. do 183 dni i 18 proc. powyżej. Po zakończeniu roku płatnik powinien wystawić dwie informacje: IFT-1R za okres do 183 dni i PIT-11 za pozostały okres.

Adam Allen - doradca podatkowy, wspólnik w Thedy & Partners

Problem z rozliczeniem ukraińskich pracowników wynika ze sposobu ustalania miejsca ich rezydencji. Przedsiębiorcy próbują z niego wybrnąć, pobierając od cudzoziemców oświadczenia o posiadaniu w Polsce ośrodka interesów życiowych, de facto o przeprowadzeniu się na stałe do Polski. Oznacza to kolejny kłopot, gdy Ukrainiec zrezygnuje z pracy przed upływem 183 dni. Całe zamieszanie wynika z przyjętej przez fiskusa praktyki dzielenia rezydencji. W efekcie mamy dwa różne rozliczenia tej samej osoby w tym samym roku. Lepszym rozwiązaniem byłoby przyjęcie prostej cezury czasowej: przy pobycie do 183 dni obowiązuje stawka 20 proc., a powyżej 183 dni – 18 proc. Wcześniejsze płatności według stawki 20 proc. – za okres, kiedy pracownik nie był jeszcze rezydentem – powinny być zaliczane na poczet podatku według skali podatkowej (tj. stawki 18 proc.).

Zawody prawnicze
Korneluk uchyla polecenie Święczkowskiego ws. owoców zatrutego drzewa
Zdrowie
Mec. Daniłowicz: Zły stan zdrowia myśliwych nie jest przyczyną wypadków na polowaniach
Nieruchomości
Odszkodowanie dla Agnes Trawny za ziemię na Mazurach. Będzie apelacja
Sądy i trybunały
Wymiana prezesów sądów na Śląsku i w Zagłębiu. Nie wszędzie Bodnar dostał zgodę
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego