Takie stanowisko zajął Sąd Najwyższy w wyroku z 5 listopada 2015 r. (III PK 26/15).
Stan faktyczny
Pracownik był zatrudniony na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony. W umowie przewidziano sześciomiesięczny okres wypowiedzenia. Pracodawca rozwiązał z nim umowę za wypowiedzeniem z powodu likwidacji stanowiska pracy. Pracownik odwołał się do sądu i wniósł o zasądzenie odszkodowania w wysokości odpowiadającej sześciomiesięcznej pensji, tj. za sześciomiesięczny, wydłużony okres wypowiedzenia.
Rozstrzygnięcia sądów
Sąd I instancji uznał roszczenie pracownika za usprawiedliwione co do zasady. Ocenił, że pracodawca, wypowiadając umowę, dopuścił się naruszeń, wskazując jako przyczynę likwidację stanowiska, która nie miała miejsca. Mając to na uwadze, zasądził odszkodowanie, jednak w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia (a więc w wysokości wynagrodzenia za ustawowy okres wypowiedzenia).
Sąd II instancji podtrzymał wyrok. Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego.
SN podzielił stanowisko sądów I i II instancji. Uznał, że nie ma podstaw do personalizowania wysokości odszkodowania w zależności od długości umownie ustalonego okresu wypowiedzenia.