Sąd Najwyższy zajął się sprawą prezesa, którego rada nadzorcza chciała zwolnić za wszelką cenę. Najpierw na 8 grudnia 2017 r. zostało umówione spotkanie w siedzibie spółki, a gdy prezes przysłał rano esemes, że ze względu na zły stan zdrowia nie może się na nim stawić, rada wysłała do niego kurierem oświadczenie o wypowiedzeniu mu umowy. Okazało się, że prezes od tego samego dnia jest na zwolnieniu lekarskim, które wysłał do spółki pocztą. Na początku stycznia 2018 r. rada postawiła mu zarzut ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych w związku z nieusprawiedliwioną nieobecnością w pracy 7 grudnia 2017 r. i na tej podstawie rozwiązała z nim umowę w trybie dyscyplinarnym.
Czytaj także: Rozwiązanie umowy o pracę - kiedy trzeba zwrócić koszty szkolenia
Niejasne przepisy
W czasie procesu przed sądem pracy oba te zwolnienia zostały uznane przez sąd za niezgodne z prawem. Choć były prezes domagał się dwóch odszkodowań, Sąd Rejonowy dla Krakowa Nowa Huta przyznał mu tylko jedno w wysokości 12 650 zł. Gdy prezes odwołał się od tego wyroku, sąd okręgowy skierował w tej sprawie pytanie prawne do Sądu Najwyższego, który wydał przełomowe orzeczenie.
– Kodeks pracy nie odnosi się do kumulacji czynności, gdy np. w okresie wypowiedzenia pracodawca wręcza pracownikowi zwolnienie dyscyplinarne albo po wypowiedzeniu pracownikowi warunków pracy i płacy wręcza mu definitywne wypowiedzenie – tłumaczył Piotr Prusinowski, sędzia SN. – W dotychczasowym orzecznictwie SN wychodził z założenia, że zryczałtowane odszkodowanie abstrahuje od rzeczywistej szkody zwolnionego i w takiej sytuacji należy się jedno odszkodowanie. SN w obecnym składzie zdecydował się jednak odstąpić od tych poglądów, biorąc pod uwagę ewolucję spojrzenia na prawo pracy zapoczątkowane w wyroku Trybunału Konstytucyjnego przewidującego prawo do roszczenia uzupełniającego. Zmieniło ono podejście do kompensowania szkód, jakie poniósł pracownik z tytułu wadliwego rozwiązania umowy o pracę.
Nowe podejście
W uchwale rozstrzygającej wątpliwości SN uznał, że w sytuacji, gdy pracownik dostanie najpierw wypowiedzenie, a później dyscyplinarkę, uznane następnie przez sąd za niezgodne z prawem, zwolnionemu należą się dwa odszkodowania liczone na podstawie art. 45 § 1 kodeksu pracy w związku z art. 47[1] k.p. oraz 56 § 1 k.p. w związku z 58 k.p. Z tym że to drugie odszkodowanie powinno zostać obliczone w proporcji do pozostałego okresu wypowiedzenia.