3
§ 2 k.p.), mają znaczenie takie okoliczności, jak akcja informująca pracodawcy o zamierzonych zwolnieniach, o możliwościach przejścia na wcześniejszą emeryturę lub uzyskania świadczenia przedemerytalnego i wprowadzenie specjalnych świadczeń dla pracowników, którzy w określonym terminie zdecydują się na odejście z pracy".
Dwie sytuacje
WARIANT I. Pracodawca poinformował w trakcie zebrania czterech podwładnych, że ze względu na trudną sytuację finansową dwóch z nich – mogących przejść na świadczenie przedemerytalne – będzie musiał zwolnić. Wśród tych osób znalazła się również pani Bianka. Od dnia przekazania tej informacji zaczęła narzekać na kłopoty ze snem, była ciągle rozdrażniona. Nie ma jednak podstaw do wystąpienia przez nią przeciwko pracodawcy z zarzutem mobbingu. Przełożony miał bowiem prawo poinformować pracowników o swoich planach związanych z kryzysowym położeniem firmy, tym bardziej że nie uczynił tego w obraźliwy sposób. W dodatku wiadomość o zwolnieniu była przekazana tylko raz. Przygnębienie jest natomiast naturalną reakcją na wiadomość o zakończeniu współpracy, zwłaszcza gdy pracownik nie spodziewał się takiej decyzji.
WARIANT II. Sytuacja jak w wariancie I, z tą różnicą, że ilekroć pracodawca spotykał na korytarzu w zakładzie panią Biankę już po przekazaniu informacji o planowanych zwolnieniach, przypominał jej, że zbliża się dzień rozstania. Kiedy zaś widział jej smutek, śmiał się i z satysfakcją oznajmiał, że dla takich nieatrakcyjnych i starych osób jak ona nie ma już miejsca w firmie, bo psują jej wizerunek. W związku z opisanym zachowaniem szefa pani Bianka miała obniżony nastrój, z byle powodu wybuchała płaczem, nerwowo reagowała nawet w neutralnych sytuacjach, wcześniej zaś nic takiego nie miało miejsca, nie mogła też spać, choć dotąd nie miała z tym żadnych problemów. Zatem mimo że przekazanie informacji o planowanym zwolnieniu samo w sobie nie jest mobbingiem, to jednak wykorzystywanie przez przełożonego każdej okazji, aby przypomnieć etatowcowi o konieczności rozstania, i czynienie tego w tak niegrzeczny sposób może być uznane – w tym konkretnym przypadku – za mobbing.
W konsekwencji nie sposób udzielić jednoznacznej odpowiedzi na pytanie czytelnika. Jest ona bowiem zależna od okoliczności danej sytuacji, a w szczególności od sposobu zakomunikowania przez pracodawcę planowanego zakończenia współpracy i jego późniejszego zachowania wobec zwolnionego.
—Anna Borysewicz, adwokat