Dotyczył on sprawy pracowników przeciwko Ellinikos Organismos Galaktos (C-137/15).
O co chodziło
Z grupą pracowników pracodawca zawierał wiele następujących po sobie umów o pracę na czas określony. Każda z nich opiewała na osiem miesięcy, a poszczególne umowy były od siebie oddzielone okresami o różnej długości – od 22 dni do prawie 11 miesięcy. Przy czym każdy skarżący był zawsze zatrudniony na tym samym stanowisku, którego dotyczyła umowa pierwotna.
Zatrudnieni zwrócili się do sądu krajowego z wnioskiem o stwierdzenie, że sporne umowy należy uznać za umowy o pracę na czas nieokreślony. Podnieśli, że wykonywali stałe czynności w zakresie zwyczajnych i stałych potrzeb pracodawcy. Dodatkowo zdaniem pracowników żadne obiektywne powody nie uzasadniały zawierania z nimi kolejnych umów terminowych.
Ostatecznie sprawa trafiła do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Ten w pierwszej kolejności zwrócił uwagę na cel umów o pracę na czas określony, podkreślając ich subsydiarny charakter. Wskazał, że zasadą w stosunkach pracy powinno być zatrudnienie na czas nieokreślony.
Co orzekł TSUE
TSUE nie rozstrzygnął, czy u skarżących pracowników były podstawy do przekształcenia ich umów o pracę w te na czas nieokreślony. Zwrócił jednak uwagę na to, że wprowadzenia do porządku prawnego pojęcia „obiektywnych powodów" należy dokonać w sposób konkretny. Określenie to musi odnosić się do precyzyjnych okoliczności, które są charakterystyczne dla działalności przedsiębiorstwa. Zdaniem TSUE czynności te mogą wynikać zwłaszcza ze szczególnego charakteru zadań, dla których wykonania zawarto umowę terminową.