(Nie)winne żarty w biurze - kiedy molestowanie seksualne jest faktem, a kiedy mrzonką.

Coraz częściej słyszy się o przypadkach molestowania seksualnego w pracy. Wynika to prawdopodobnie ze wzrostu świadomości u zatrudnionych. Warto wiedzieć, kiedy ten rodzaj dyskryminacji jest faktem, a kiedy mrzonką.

Aktualizacja: 11.03.2018 07:08 Publikacja: 11.03.2018 01:00

(Nie)winne żarty w biurze - kiedy molestowanie seksualne jest faktem, a kiedy mrzonką.

Foto: Adobe Stock

Molestowanie seksualne jest zdefiniowane przez kodeks pracy w art. 183a § 6 jako niepożądane zachowanie o charakterze seksualnym lub odnoszące się do płci pracownika, którego celem lub skutkiem jest naruszenie godności, w szczególności stworzenie wobec niego zastraszającej, wrogiej, poniżającej, upokarzającej lub uwłaczającej atmosfery.

Zacznijmy od tego, jaki rodzaj zachowania sprawcy jest potrzebny, żeby można było mówić o molestowaniu seksualnym. Czy koniecznie musi dojść do kontaktu fizycznego?

Czyny, słowa i gesty

Każdy ma świadomość, że np. podszczypywanie, klepanie czy inne formy dotyku lub bliskości fizycznej mogą stanowić przejaw tego negatywnego zjawiska. Mniej powszechna jest jednak wiedza, że do naruszenia zasad z k.p. może dojść również w, zdawałoby się, mniej inwazyjny sposób. Niekiedy wystarczą same słowa – np. wypowiadanie uwag lub komentarzy o zabarwieniu seksualnym dotyczących sfery intymnej, wyglądu lub ubioru pracownika, stosowanie podtekstów, opowiadanie aluzyjnych dowcipów, składanie niedwuznacznych propozycji lub nawet szantażowanie i żądanie gratyfikacji seksualnych.

Przykład

Podczas rozmowy rocznej dotyczącej oceny pracy przełożony sugeruje pracownicy możliwość szybszego awansu i rozwoju kariery zawodowej, jeżeli wybierze się z nim na weekendowy wyjazd za miasto.

To jednak nie wszystkie możliwe przejawy molestowania seksualnego. W grę wchodzą także elementy pozawerbalne, np. eksponowanie treści lub materiałów bądź przedmiotów o charakterze seksualnym, wykonywanie niedwuznacznych gestów lub niewłaściwe spojrzenia.

Przykład

Pomimo sprzeciwu koleżanek z pracy, jeden z podwładnych notorycznie opowiada na forum pracowników działu sprośne dowcipy oraz odmawia zdjęcia ze swojego biurka kalendarza prezentującego treści o charakterze seksualnym.

Niepozorny sprawca

Jak wynika z przytoczonych przykładów, osobą molestującą nie musi być sam szef. Praktyka pokazuje, że najczęściej chodzi o inne osoby – przełożonych, a nawet współpracowników na równorzędnych stanowiskach. Można także spotkać się z sytuacjami, w których agresorami są podwładni – szczególnie, gdy działają oni w sposób skoordynowany i w porozumieniu. Sprawcą nie musi być oczywiście mężczyzna, choć w praktyce najczęściej tak jest.

Nie tak trudno o wyrok

Molestowanie seksualne, jako przejaw dyskryminacji z uwagi na płeć, wiąże się z istotnym ułatwieniem procesowym dla ofiary. Nie musi ona udowodnić, że to zjawisko miało miejsce. Wystarczy, że wskaże (uprawdopodobni) okoliczności, które stanowią jego przejaw. W takim przypadku to pracodawca musi udowodnić, że nie doszło do molestowania seksualnego.

Roszczenia pracownicze...

Kodeks pracy czyni pracodawcę odpowiedzialnym za molestowanie seksualne, nawet gdy sprawcą nie była osoba formalnie upoważniona do działania w jego imieniu. Na gruncie tego aktu prawnego, podwładny, który padł ofiarą niewybrednych czynów, może dochodzić od szefa odszkodowania w kwocie równej co najmniej minimalnemu wynagrodzeniu za pracę (obecnie 2100 zł). Pamiętajmy jednak, że zasądzona kwota może być znacznie wyższa. W praktyce najprawdopodobniej nie przekroczy ona jednak kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Pracodawca może zmniejszyć lub nawet wyeliminować zakres swojej odpowiedzialności, jeżeli podjął odpowiednie kroki, żeby zapobiec tej formie dyskryminacji (np. wydał i ogłosił odpowiednią politykę antydyskryminacyjną, przeprowadził praktyczne szkolenie w tym zakresie, od samego początku reagował na niewłaściwe zachowanie pracowników, itd.).

Molestowanie seksualne może również popchnąć ofiarę do zmiany pracy i to w trybie natychmiastowym, z obowiązkiem zapłaty przez pracodawcę odszkodowania za okres wypowiedzenia. Jak podniesiono w orzecznictwie, umyślne naruszanie przez przełożonego godności oraz innych dóbr osobistych pracownika, może stanowić usprawiedliwioną przyczynę rozwiązania umowy z winy pracodawcy (wyrok Sądu Najwyższego z 22 kwietnia 2015 r., II PK 157/14).

... oraz cywilne

Pamiętajmy jednak, że potencjalna odpowiedzialność nie ogranicza się do kodeksu pracy. Zatrudniony może jeszcze podnosić roszczenia wobec osób (współ)odpowiedzialnych za niewłaściwe zachowanie w pracy (w tym wobec samego bezpośredniego sprawcy) na gruncie kodeksu cywilnego.

Wynika to z faktu, że molestowanie seksualne stanowi naruszenie godności, a czasem także i innych dóbr osobistych (np. wolności seksualnej, nietykalności osobistej). W tym zakresie ofiara może dochodzić odszkodowania, zadośćuczynienia za krzywdę moralną, może żądać zaniechania bezprawnych działań, usunięcia ich skutków, a także formalnych przeprosin.

Czyn karalny

Niektóre czyny składające się na molestowanie seksualne mogą stanowić przestępstwo na gruncie kodeksu karnego, np. groźbę karalną, uporczywe nękanie, gwałt lub doprowadzenie do poddania się innej czynności seksualnej, seksualne wykorzystanie stosunku zależności, zniewagę, naruszenie nietykalności cielesnej, czy uporczywe naruszanie praw pracowniczych.

Niezależnie od litery prawa, akty molestowania seksualnego szkodzą atmosferze w pracy i niekorzystnie wpływają na zachowanie pozostałych podwładnych, którzy są ich świadkami lub są ich świadomi. Często wiąże się to z kłopotami kadrowymi związanymi z rezygnacją z pracy lub „uciekaniem" przez podwładnych na zwolnienia chorobowe, co skutkuje pogorszeniem się wizerunku firmy jako pracodawcy. Niewykluczone jest, że przełoży się to również na wyniki finansowe przedsiębiorstwa.

—Marta Rogocz jest prawnikiem w Zawirska Gąsior – radcowie prawni i adwokaci

Zdaniem autorki

dr Patrycja Zawirska, radca prawny, partner w Zawirska Gąsior – radcowie prawni i adwokaci

Święto kobiet, które dziś obchodzimy, oprócz okazji do obdarowania bliskich pań upominkami, powinno być bodźcem skłaniającym do refleksji i dyskusji nad aktualnym poziomem przestrzegania praw kobiet w Polsce. Rozmaite akty prawne, zarówno międzynarodowe, jak i krajowe, w tym także i nasza Konstytucja gwarantują kobietom i mężczyznom równe prawa na wielu płaszczyznach życia, np. w sferze rodzinnej, politycznej, społecznej oraz możliwości realizacji kariery zawodowej. Niestety, szara rzeczywistość często odbiega od tych zapewnień i deklaracji. Przejawem tego są m.in. przypadki molestowania seksualnego w zatrudnieniu, które w znacznej mierze (choć nie wyłącznie) dotyka właśnie kobiet.

Molestowanie seksualne jest zdefiniowane przez kodeks pracy w art. 183a § 6 jako niepożądane zachowanie o charakterze seksualnym lub odnoszące się do płci pracownika, którego celem lub skutkiem jest naruszenie godności, w szczególności stworzenie wobec niego zastraszającej, wrogiej, poniżającej, upokarzającej lub uwłaczającej atmosfery.

Zacznijmy od tego, jaki rodzaj zachowania sprawcy jest potrzebny, żeby można było mówić o molestowaniu seksualnym. Czy koniecznie musi dojść do kontaktu fizycznego?

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe