Takie stanowisko zajął Sąd Najwyższy w wyroku z 4 kwietnia 2014 r. (I PK 249/13).
Stan faktyczny
Pracownica była zatrudniona na 1/2 etatu. W praktyce każdego dnia pracowała jednak po osiem godzin, a niekiedy nawet dziesięć godzin dziennie. Nie dostawała za to dodatku za nadgodziny, a jedynie wynagrodzenie za pracę. Po rozwiązaniu umowy o pracę pozwała pracodawcę o zapłatę zaległych dodatków za nadgodziny.
Rozstrzygnięcie sądów
Sąd I instancji uznał, że pracownica ma prawo do dodatku za pracę w godzinach nadliczbowych, jednak wyłącznie za pracę ponad osiem godzin na dobę. Sąd II instancji podtrzymał wyrok. Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego.
SN zwrócił uwagę, że ustawodawca dokładnie określił, że dopiero praca wykonywana ponad obowiązujące pracownika dobowe normy czasu pracy, a także ponad przedłużony dobowy wymiar czasu pracy wynikający z obowiązującego go systemu i rozkładu czasu pracy, stanowi pracę w nadgodzinach. Nie stanowi natomiast pracy w nadgodzinach praca ponad niepełny wymiar czasu pracy pracownika zatrudnionego na część etatu, jeśli nie powoduje przekroczenia normy dobowej (osiem godzin). Nie może być jednak tak, że pracownik zatrudniony na część etatu stale wykonuje pracę w pełnym wymiarze pracy. Może to stanowić podstawę do wystąpienia przez pracownika z powództwem o ustalenie, że w istocie jest on zatrudniony w pełnym wymiarze czasu pracy.
Zdaniem eksperta
Sławomir Paruch, radca prawny, partner w kancelarii Raczkowski Paruch