W najnowszej wersji projektu zmian w kodeksie pracy Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii proponuje, aby zatrudnionemu zdalnie przysługiwał zwrot kosztów bezpośrednio związanych z pracą zdalną, w szczególności wydatków na energię elektryczną i internet. Na ostatnim posiedzeniu zespołu prawa pracy Rady Dialogu Społecznego toczyła się gorąca dyskusja związkowców z pracodawcami dotycząca wysokości tego zwrotu.
Czytaj także: Koronawirus: Praca zdalna możliwa także w czasie izolacji domowej
– Z wielkim zainteresowaniem obserwuję dyskusję między partnerami społecznymi, jak powinny wyglądać zasady wykonywania pracy zdalnej. Wspólnie dokonujemy ostatnich szlifów przepisów. Mam nadzieję, że porozumienie zostanie osiągnięte już w najbliższym czasie – powiedziała wiceminister rozwoju, pracy i technologii Iwona Michałek.
Ryczałt kontra wyliczenia
Okazało się, że związkowcy domagają się rozszerzenia przepisu o wskazanie w nim także kosztu mediów, jak woda czy ogrzewanie.
Padła propozycja wprowadzenia ryczałtu, który ułatwiłby wyliczenia. Jeden z pomysłów przewiduje ryczałt w wysokości 50 proc. stawki najniższego wynagrodzenia godzinowego – obecnie wynosi 18,30 zł, za dzień pracy zdalnej. Ryczałt byłby zwolniony ze składek i podatku.