Kodeks pracy nie pozwala pracodawcy skierować chorego etatowca do lekarza internisty. Teoretycznie więc taki podwładny może przyjść do firmy przeziębiony czy nawet z grypą, a przełożony nie zmusi go do wizyty u lekarza i skorzystania ze zwolnienia. Tym bardziej nie wolno go wysłać na urlop po to, aby się wyleczył.
W pewnych sytuacjach pracodawca ma jednak prawo odsunąć chorego od zadań i wydać mu wiążące polecenie, aby poddał się badaniom lekarskim. Uprawnienia szefa, aby skierować podwładnego do lekarza medycyny pracy, można wywieść z innych przepisów kodeksowych. Chodzi o wymóg zapewnienia załodze bezpiecznych i higienicznych warunków pracy oraz konieczność stosowania się pracownika do dyspozycji przełożonego.
Troska o zdrowie i bhp
Jeden z podstawowych obowiązków pracodawcy polega na konieczności ochrony zdrowia i życia pracowników. Musi więc im zapewnić bezpieczne i higieniczne warunki pracy (art. 94 pkt 4 i art. 207 § 2 k.p.). Z kolei podwładny, zgodnie z art. 100 § 2 pkt 3 k.p., musi przestrzegać przepisów oraz zasad bhp – zarówno tych powszechnych, jak i wewnątrzzakładowych. Ma stosować się do behapowskich poleceń przełożonego (art. 211 pkt 2 k.p.) i współdziałać przy tym z pracodawcą (art. 211 pkt 7 k.p.).
Ale nawet te przepisy nie pozwalają mu odsunąć podwładnego od zadań. Wolno to zrobić dopiero wtedy, gdy stan jego zdrowia bezspornie wskazuje, że jest niezdolny do świadczenia etatowych obowiązków, np. zatrudniony przy taśmie produkcyjnej spadł ze schodów i złamał rękę.
Takie odsunięcie może nastąpić jedynie wtedy, gdy wystąpi bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia lub życia innych osób. Co prawda chory na grypę czy przeziębiony nie stwarza bezpośredniego zagrożenia dla samopoczucia pozostałych zatrudnionych, ale można tu mówić o pośrednim ryzyku. To jednak za mało, aby przełożony na podstawie tej regulacji zmusił niedysponowanego do przymusowego leczenia.