Uchwała, którą Sąd Najwyższy podjął 12 czerwca 2014 r. w składzie siedmiu sędziów (II PZP 1/14), poruszyła środowisko transportu międzynarodowego. SN uznał wówczas, że zapewnienie pracownikowi-kierowcy samochodu ciężarowego wykonującemu przewóz towarów w transporcie międzynarodowym miejsca do spania w kabinie pojazdu nie stanowi zapewnienia mu darmowego noclegu w rozumieniu przepisów rozporządzenia ministra pracy i polityki społecznej z 29 stycznia 2013 r. w sprawie wysokości oraz warunków ustalania należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej poza granicami kraju (DzU poz. 167, dalej: rozporządzenie). W takim przypadku pracodawca ma więc obowiązek zwrócić kierowcy koszty noclegu lub wypłacić mu ryczałt z tego tytułu na zasadach określonych w tym rozporządzeniu.
Nocleg lub koszty
W praktyce oznacza to, że trzeba zapewnić pracownikowi darmowy nocleg w hotelu lub w innym miejscu, poza kabiną ciężarówki. Gdy pracodawca tego nie zrobi, kierowcy przysługuje zwrot kosztów noclegu. Zatrudniony ma więc prawo samodzielnie opłacić sobie nocleg i na podstawie faktury żądać zwrotu jego kosztów do wysokości limitów określonych w załączniku do rozporządzenia.
Jeśli kierowca nie skorzysta z tego uprawnienia, pracodawca – niezależnie od tego, gdzie podwładny nocował i czy korzystał z hotelu – musi mu wypłacić ryczałt w wysokości 25 proc. limitu kosztów noclegu określonego w załączniku do rozporządzenia.
Wątpliwości w doktrynie
Kwestie związane z obowiązkiem zapewniania noclegu pracownikowi – kierowcy samochodu ciężarowego, wykonującemu przewóz towarów w transporcie międzynarodowym, były do tej pory sporne w doktrynie i orzecznictwie SN. Spotykało się pogląd, zgodnie z którym przystosowanie kabiny ciężarówki do tego, aby kierowca mógł w niej spać, czyniło zadość obowiązkowi zapewnienia mu darmowego noclegu. Ale spotykało się również pogląd analogiczny do wyrażonego w komentowanej uchwale.
Kolejne pytania
W uchwale z czerwca 2014 r. SN rozstrzygnął te kwestie, opowiadając się za drugim poglądem. Jest on stosunkowo restrykcyjny i pociąga za sobą daleko idące konsekwencje finansowe dla pracodawców. Szczególnie, że SN nie ograniczył czasowej możliwości dochodzenia roszczeń.