Przewoźnicy mogą stracić kierowców, którzy jeżdżą po UE jako delegowani

Kierowcy zawodowi jeżdżą po niemieckich drogach jako delegowani ponad dwa lata. To więcej, niż pozwala Unia.

Publikacja: 27.01.2017 08:37

Przewoźnicy mogą stracić kierowców, którzy jeżdżą po UE jako delegowani

Foto: Bloomberg

Coraz więcej unijnych państw wprowadza bariery dla polskich pracowników. Zaczęło się od Niemiec, w których od 1 stycznia 2015 r. obowiązuje tzw. ustawa Milog wycelowana w zagranicznych przewoźników operujących na niemieckim rynku.

W efekcie od ponad dwóch lat polscy kierowcy jeżdżący po tamtejszych drogach są traktowani jako pracownicy delegowani, którzy muszą mieć formularz A1 – potwierdzenie, że są ubezpieczeni w Polsce i nie muszą opłacać składek na ubezpieczenia społeczne w Niemczech. Problem polega na tym, że unijne przepisy (rozporządzenie 883/04 i 987/09) pozwalają na takie przywileje przez maksymalnie 24 miesiące. Ten termin minął więc 1 stycznia 2017 r. Wszystko zależy teraz od niemieckich władz. Polskie firmy działające w branży transportowej szukały w środę wyjścia z sytuacji w czasie forum współpracy z ZUS – debaty na temat przepisów o delegowaniu zorganizowanej przez centralę Zakładu.

Będą zwolnienia

– W skrajnym przypadku oznaczałoby to konieczność zwalniania kierowców – komentuje Maciej Wroński, prezes organizacji przewoźników Transport i Logistyka Polska. – Za półtora roku miną dwa lata, odkąd Francja i Włochy zaczęły traktować polskich kierowców jako pracowników delegowanych. Za dwa lata ten problem pojawi się w Austrii i Holandii, które od początku tego roku wprowadziły podobne wymagania. Każde z tych państw może uznać kierowcę międzynarodowego za pracownika zatrudnionego w ich państwie, który powinien być tam ubezpieczony. Czy to oznacza, że będziemy musieli podpisywać pięć oddzielnych umów o pracę z jednym kierowcą? – pytał po spotkaniu Wroński.

 O ile jest jeszcze czas na rozstrzygnięcie statusu polskich kierowców we Francji, Włoszech, Austrii i Holandii, o tyle w Niemczech dopuszczalny okres delegowania wielu osób już minął. Co ciekawe, polski ZUS wciąż może wystawiać im formularze A1 potwierdzające prawo do ubezpieczenia w Polsce. Taką możliwość dają te same unijne przepisy dla osób wykonujących pracę w więcej niż jednym państwie Unii Europejskiej. Szykuje się zatem spór na szczeblu międzynarodowym. Zakład Ubezpieczeń Społecznych deklaruje, że będzie bronił polskich przedsiębiorców.

Komisja się waha

Zainteresowani zdają sobie sprawę, że ich los w dużej mierze zależy od rozstrzygnięcia politycznego. Na szczeblu Parlamentu Europejskiego trwają prace nad nowelizacją obowiązujących przepisów. Komisja Europejska nie spieszy się więc z rozstrzyganiem skarg na przepisy wdrożone w Niemczech czy Francji. Wszystko wskazuje na to, że te skargi zostaną rozstrzygnięte dopiero po ustaleniu, w którą stronę pójdzie Unia. Jeśli pozostałe państwa odetną się od naszych pracowników, będzie bardzo niedobrze.

Opinia dla „Rz”
 
Joanna Jasiewicz, adwokat w kancelarii Gide Loyrette Nouel

Komisja Europejska planuje zmiany do rozporządzenia 883/2004 dotyczącego między innymi systemu wydawania zaświadczeń A1. Zmiany te, z pozoru neutralne, powodują, iż instytucja państwa przyjmującego pracownika, np. francuski zakład ubezpieczeń społecznych, będzie mogła żądać dowodów, na podstawie których polski ZUS wydał dokument A1. To oznacza, że instytucja zagraniczna może skutecznie blokować pracowników z Polski poprzez ciągłe kwestionowanie wydanych zaświadczeń. Choć od anulowania zaświadczenia A1 można odwołać się do sądu, oznacza to długotrwałe postępowanie oraz ryzyko, iż zakład ubezpieczeń zarówno polski, jak i zagraniczny będą oczekiwały zapłaty składek na ubezpieczenie społeczne, i to ze skutkiem wstecznym.

Coraz więcej unijnych państw wprowadza bariery dla polskich pracowników. Zaczęło się od Niemiec, w których od 1 stycznia 2015 r. obowiązuje tzw. ustawa Milog wycelowana w zagranicznych przewoźników operujących na niemieckim rynku.

W efekcie od ponad dwóch lat polscy kierowcy jeżdżący po tamtejszych drogach są traktowani jako pracownicy delegowani, którzy muszą mieć formularz A1 – potwierdzenie, że są ubezpieczeni w Polsce i nie muszą opłacać składek na ubezpieczenia społeczne w Niemczech. Problem polega na tym, że unijne przepisy (rozporządzenie 883/04 i 987/09) pozwalają na takie przywileje przez maksymalnie 24 miesiące. Ten termin minął więc 1 stycznia 2017 r. Wszystko zależy teraz od niemieckich władz. Polskie firmy działające w branży transportowej szukały w środę wyjścia z sytuacji w czasie forum współpracy z ZUS – debaty na temat przepisów o delegowaniu zorganizowanej przez centralę Zakładu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
ZUS
ZUS przekazał ważne informacje na temat rozliczenia składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo karne
NIK zawiadamia prokuraturę o próbie usunięcia przemocą Mariana Banasia
Aplikacje i egzaminy
Znów mniej chętnych na prawnicze egzaminy zawodowe
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a