Wchodził w sobotę w południe na piękne pole Leopard Creek Country Club w Malelane z przewagą trzech uderzeń nad nabliższymi rywalami, wśród nich był jego partner z trzeciej rundy, Duńczyk Joachim B. Hansen. Zszedł prowadząc jednym uderzeniem – wyprzedza golfistę z RPA Jaydena Schapera.
Po drodze działo się wiele, także to, że Hansen (zwycięzca Joburg Open w Johannesburgu sprzed tygodnia) od razu zaatakował i nawet wyprzedził Polaka, który rozkręcał się nieco wolniej i do połowy rundy miał dwa uderzenia ponad normę (+2).
Na polu graniczącym z Parkiem Narodowym Krugera, gdzie jedynymi widzami były liczne afrykańskie ptaki, a w tle przechadzały się lub wypoczywały słonie, lwy, hipopotamy, żółwie i bawoły, niełatwo jednak utrzymać koncentrację. Duńczyk nagle ją stracił na dołku nr 11, wpadka kosztowała aż 4 uderzenia. Polak odzyskał prowadzenie, także dlatego, że w drugiej połowie rundy zrobił trzy birdie (wynik o jedno uderzenie lepszy od normy) i zakończył dzień z wynikiem 71 (-1).
Łącznie Meronk wykonał przez trzy dni 202 uderzenia (65+66+71 czyli -14 względem normy/par), w niedzielę zagra w parze z młodym Schaperem (-13), ewentualnie w trójce, jeszcze z Christiaanem Bezuidenhoutem (-11), także z RPA.
Sukces w Alfred Dunhill Championship daje zwycięzcy sporo punktów rankingowych, prawo startu w afrykańskim turnieju w przyszłych latach, także premię w wysokości 238 tys. euro. Dla Adriana Meronka, który przez niespełna cztery lata gry zawodowej zarobił nieco ponad 140 tys. dol. i jest 125. golfistą cyklu europejskiego, byłby to ogromny skok, dla polskiego golfa – na pewno największy sukces w historii.
