Tiger Woods znów wygrywa

Czekał na taką chwilę długie pięć lat, z nim czekały miliony kibiców golfa – Tiger Woods zwyciężył w finałowym turnieju FedExCup.

Aktualizacja: 24.09.2018 13:48 Publikacja: 24.09.2018 12:15

Tiger Woods znów wygrywa

Foto: AFP

Na starym polu East Lake w Atlancie wróciły czasy, gdy za Tigerem ciągnęły tysiące widzów, chcących zobaczyć żywą legendę golfa przy pracy. Nie liczył się zdobywca Pucharu FedEx'a, głównej nagrody cyklu PGA Tour (i 10 mln dolarów przy okazji), lider rankingu światowego Anglik Justin Rose, nie liczyły się inne sławy: Rory McIlroy, Dustin Johnson, Brooks Koepka, Phil Mickelson lub Justin Thomas, liczył się tylko ten, który po wielu życiowych zakrętach znów wygrał turniej zawodowy.

Po cichu spodziewano się takich wzruszeń, Tiger Woods ostatnio był już blisko tego 80. zwycięstwa w PGA Tour, ale sukces na koniec sezonu, w wielkim finale najbogatszej ligi golfowej świata – Tour Championship by Coca-Cola, miał wyjątkowy smak.

Sceny z ostatnich dołków pokonywanych przez mistrza przejdą do kronik golfa: potężne tłumy wokół greenów, ciągły krzyk i on, 14-krotny mistrz golfowych turniejów wielkoszlemowych, który, jak dokładnie wyliczono, przez 1876 dni czekał na kolejne zwycięstwo.

Przyczyny przerwy były znane: głośne perturbacje w życiu osobistym, przewlekłe kontuzje, prowadzące m. in. do czterech operacji pleców, trudna rekonwalescencja, której wyniki trudno było przewidzieć. Jednak wrócił, i po kilku miesiącach odrabiania dystansu do najlepszych wygrał, dając powód do pisania i mówienia o jednym z największych powrotów w historii sportu.

– Jeszcze na początku tego roku wydawało się to niemożliwe. Ale z upływem czasu zdobywałem dowody, że potrafię grać, odnalazłem właściwy zamach („swing") i poskładałem swą grę. Wiedziałem, że potrafię wygrać ponownie. W Atlancie czułem się wspaniale, uwielbiałem każdą chwilę na polu, walkę z rywalami, trudne warunki, każde uderzenie piłki. Ten sukces znaczy dla mnie ogromnie dużo. Ludzi mi bliscy wiedzieli przez co przeszedłem, by wrócić w to miejsce – mówił Tiger po odebraniu wyjątkowej nagrody: srebrnej kopii Calamity Jane – sławnego puttera Bobby'ego Jonesa.

Woods wygrał zdecydowanie, do legend przejdzie zwłaszcza atak w sobotę, na początku trzeciej, przedostatniej rundy, gdy po wcześniejszej, dość wyrównanej rywalizacji nagle na siedmiu dołkach uzyskał sześć razy birdie – wynik, który niemal sparaliżował konkurencję.

Potem już tylko szedł od dołka do dołka, z caddie'em Joeyem LaCavą u boku i spokojnie zbliżał się do triumfu. Rywale się kłaniali, pościg w zasadzie nie istniał, choć walka o główną premię całego cyklu oczywiście też była zajmująca i końcowe zwycięstwo Justina Rose'a (pierwsze w karierze Anglika) zasłużone i efektowne. Za ostatnim dołkiem Rose, jak inni, czekał, by gratulować Woodsowi. – Wszyscy byliśmy zachwyceni Tigerem. To były szalone chwile i jestem pewien, że nie byłem najpopularniejszym facetem na ostatnim dołku. Ale w końcu coś tam zarobiłem... – mówił uśmiechnięty Rose.

Dla wszystkich powrót Tigera to jest doskonała wiadomość, kto pamięta „Tigermanię" z początku XXI wieku, wie jak wiele znaczy dla dyscypliny zdrowy i zwycięski Woods.

Ogromne emocje z East Lake wkrótce wrócą – już od piątku zaczyna się pod Paryżem Ryder Cup, wielki golfowy mecz Europa – USA. Tiger Woods będzie tam jednym z uczestników, inne sławy też. Media już myślą, co się będzie działo w kwietniu 2019 roku, gdy zacznie się Masters, pierwszy wielkoszlemowy turniej nowego sezonu. Tiger nie wygrał w Wielkim Szlemie od 2008 roku.

> Atlanta. East Lake GC. 12. Tour Championship: 1. T. Woods (USA) -11 (65+68+65+71) 269; 2. B. Horschel (USA) -9 (71+65+69+66) 271; 3. D. Johnson (USA) - 7 (69+70+67+67) 273; T4. H. Matsuyama (Japonia) - 6 (72+66+71+65) 274; T4. W. Simpson (USA) -6 (69+70+68+67) 274; T4. J. Rose (Anglia) -6 (66+67+68+73) 274; T7. R. Fowler (USA) -5 (65+72+73+65) 275; T7. J. Thomas (USA) -5 (67+69+70+69) 275; T7. X. Schauffele (USA) -5 (68+70+68+69) 275; T7. R. McIlroy (Irlandia Płn.) -5 (67+68+66+74) 275.

> Końcowa klasyfikacja FedExCup 2018: 1. J. Rose (Anglia) 2260 pkt.; 2. T. Woods (USA) 2219; 3. B. DeChambeau (USA) 2188; 4. D. Johnson (USA) 2056; 5. B. Horschel (USA) 1840; 6. T. Finau (USA) 1732; 7. J. Thomas (USA) 1610; 8. K. Bradley (USA) 1253; 9. B. Koepka (USA) 1093; 10. B. Watson (USA) 918.

kolarstwo
Katarzyna Niewiadoma wygrywa Strzałę Walońską. Polki znaczą coraz więcej
Inne sporty
Paryż 2024. Tomasz Majewski: Sytuacja w Strefie Gazy zagrożeniem dla igrzysk. Próba antydronowa się nie udała
Inne sporty
Przygotowania Polski do igrzysk w Paryżu. Cztery duże szanse na złoto
Inne sporty
Kłopoty z finansowaniem żużla. Państwowa licytacja o Zmarzlika
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Inne sporty
Kolejne sukcesy pilotów. Aeroklub Polski czeka na historyczny rok