Pokazali się w Łazienkach Królewskich oraz Warsaw Polo Club w Jaroszowej Woli poliści, jak nazywa się grających w polo, oraz ułani, których obecność zapewnił ochotniczy I Pułk Ułanów Krechowieckich im. Pułkownika Bolesława Mościckiego, najstarszy w Polsce.
Trudno było orzec, co budzi więcej emocji – bardzo dynamiczne mecze jeźdźców na energicznych argentyńskich koniach czy szarża ułana lub szwoleżera, który w galopie tnie wroga szablą, nawet jeśli symbolicznym wrogiem jest tylko postawiona na stojaku główka kapusty.
W sobotę w Łazienkach na hipodromie wygrywała historia – pochód jeźdźców w amarantowych barwach I Pułku, eleganckie zwroty, grupowe manewry szóstki koni i jeźdźców (trzech amazonek także), pokazujące urodę dawnej kawalerii.
Na końcu zaś były szarże i zagony – z lancami i szablami, w galopie przechodzącym w cwał. Gdy ziemia dudni od kopyt i słychać z bliska świst szabli, każdy czuje drżenie nóg – cwałujący ułani nawet dziś robią wrażenie.
Jakub Czekaj, jeden z głównych organizatorów pokazu, miłośnik przedwojennej kawalerii, także sędzia zawodów polo, zadbał, żeby przypomnieć, iż bardzo stary, wywodzący się z Persji i Chin, sport ma korzenie wojskowe.