35. Puchar Ameryki: Imperium kontratakuje

Trzeci dzień finału regat o Puchar Ameryki przyniósł remis 1-1, po wcześniejszych zwycięstwach Emirates Team New Zealand prowadzi z ORACLE Team USA 4-1

Aktualizacja: 25.06.2017 13:33 Publikacja: 25.06.2017 12:43

35. Puchar Ameryki: Imperium kontratakuje

Foto: AFP

Po kilku dniach przerwy (wyścigi nr 3 i 4 odbyły się 18 czerwca) rywalizacja znów przeniosła się z nabrzeży na wodę i kto widział kolejne dwa wyścigi w zatoce Great Sound na Bermudach, ten potwierdzi: akcja przyspieszyła, emocje, i tak duże, zgęstniały.

Wyścig numer 5 zaczynał się przy stanie 3-0 dla bojowej ekipy z Nowej Zelandii. Obrońcy tytułu postawieni zostali w trudnej sytuacji – ich katamaran nie miał wcześniej dostatecznej szybkości, by dorównać challengerowi. Start ORACLE Team USA ponownie się nie udał – sternik Jimmy Spithill musiał pogodzić się z karą za ewidentny falstart, a zatem na konsekwencje – Peter Burling i prowadzony przez niego katamaran Emirates TNZ zyskał od razu przewagę.

– Zawiódł nas skomplikowany sprzęt na pokładzie. Uwierzyliśmy złożonemu programowi, który wyliczał prędkość przed linią startu, ale coś poszło źle, jeden węzeł różnicy i wszystko nagle się posypało – mówił Spithill. Chociaż start był nieudany, to amerykańska łódka w spektakularny sposób odrobiła jednak straty na trasie, przy drugiej bramce jachty płynęły już obok siebie, na trzecim odcinku ORACLE Team USA objął prowadzenie – takiego obrazka w finale jeszcze nie widziano.

Chwilę później Amerykanie dostali jednak kolejną karę za niedozwolony manewr podczas skrzyżowania kursów. Obie załogi złożyły protest, sędziowie uznali, że rację miała załoga Emirates Team New Zealand. Kara oznaczała dwie długości łodzi straty i – tak naprawdę – wręczenie zwycięstwa Burlingowi i spółce.

Obrońcy tytułu próbowali wprawdzie pościgu, ale spory błąd manewrowy spowodował, że na piątym znaku Nowozelandczycy byli już ponad minutę z przodu, a na mecie ponad dwie minuty.

Dopiero szósty wyścig przywrócił nadzieję Amerykanom. Start był z obu stron czysty, na pierwszym znaku wreszcie pierwszy był ORACLE, na krótko stracił prowadzenie, by je odzyskać przed trzecią bramką. Emocje jeszcze nie wygasły – na kolejnym odcinku trasy Spithill wybrał gorszą stronę, Burling przyspieszył i wysunął się do przodu. Wtedy widzowie zobaczyli, że ORACLE Team USA naprawdę dobrze wykorzystał przerwę i poprawił szybkość. Amerykanie ponownie odzyskali prowadzenie na piątym z siedmiu odcinków, zaczęło się żeglowanie jakie lubią kibice – liczył się każdy metr, każdy podmuch i każda sekunda podczas zwrotu.

Spithill tym razem nie popełnił błędu, utrzymał niewielką przewagę, dopłynął do mety 11 sekund przed rywalem. Wynik po trzech dniach wyścigowych brzmi zatem 4-1 dla Emirates TNZ, pierwsze zwycięstwo ORACLE Team USA oznacza także, że 35. Puchar Ameryki na pewno potrwa do poniedziałku. Na niedzielę przewidziano dwa wyścigi, zatem Nowozelandczycy nie zdołają zdobyć brakujących im trzech punktów.

– Mamy wrażenie, że to my wypuściliśmy z rąk zwycięstwo w szóstym wyścigu, ale dobrze, że rywale zaczęli z nami trochę walczyć – ocenił sobotnie ściganie Peter Burling.

– To dopiero początek, przyjacielu – odpowiedział Jimmy Spithill. – Wszyscy widzieli, że nasza łódka jest szybsza. Oczywiście, że nie żeglowaliśmy tak dobrze, jak powinniśmy, ale ta poprawiona szybkośc jest w tej chwili najważniejsza. Jesteśmy we właściwym miejscu, wiemy, że mamy nowe argumenty, że zmiany podziałały. Wiara w siebie też wróciła. Przypomina mi to sytuację sprzed czterech lat w Zatoce San Francisco. Wtedy także, od chwili, gdy chłopcy zobaczyli, że mają szybszą łódkę, złapali właściwy rytm. Pierwsze zwycięstwo jest ważne, ale wierzę, że mamy znacznie większe możliwości – dodał sternik ORACLE.

Odpowiedź sternika Emirates TNZ musiała być równie śmiała. – Spodziewaliśmy się walki i ją w końcu mamy. Nasi rywale wyglądali z początku na nieco zardzewiałych, ale nie mieliśmy złudzeń, że w końcu będą zaciekle atakować. Daliśmy więc im odpór i choć nie żeglowaliśmy jakoś szczególnie dobrze, zdołaliśmy zdobyć kolejny punkt. Prowadzimy wysoko, wrócimy na wodę silniejsi. To nie tajemnica, że nasza ekipa jest bardzo młoda, ale to także nasza przewaga, jesteśmy otwarci i uczymy się bardzo szybko, bo mamy niezwykle utalentowanych ludzi. Dlatego czekamy na następny start z wielką niecierpliwością – rzekł Peter Burling. Ciąg dalszy w niedzielę i poniedziałek.

> 35th America's Cup Match presented by Louis Vuitton: Emirates Team New Zealand – ORACLE Team USA 4-1* [1-0 (30 s); 1-0 (1.28 min.); 1-0 (49 s); 1-0 (1.11 min.); 1-0 (2.04 min.); 0-1 (11 s)].

*Emirates TNZ zaczął rywalizację z punktem straty zniwelowanym do stanu 0-0 po pierwszym zwycięstwie

 

Po kilku dniach przerwy (wyścigi nr 3 i 4 odbyły się 18 czerwca) rywalizacja znów przeniosła się z nabrzeży na wodę i kto widział kolejne dwa wyścigi w zatoce Great Sound na Bermudach, ten potwierdzi: akcja przyspieszyła, emocje, i tak duże, zgęstniały.

Wyścig numer 5 zaczynał się przy stanie 3-0 dla bojowej ekipy z Nowej Zelandii. Obrońcy tytułu postawieni zostali w trudnej sytuacji – ich katamaran nie miał wcześniej dostatecznej szybkości, by dorównać challengerowi. Start ORACLE Team USA ponownie się nie udał – sternik Jimmy Spithill musiał pogodzić się z karą za ewidentny falstart, a zatem na konsekwencje – Peter Burling i prowadzony przez niego katamaran Emirates TNZ zyskał od razu przewagę.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
kolarstwo
Katarzyna Niewiadoma wygrywa Strzałę Walońską. Polki znaczą coraz więcej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Inne sporty
Paryż 2024. Tomasz Majewski: Sytuacja w Strefie Gazy zagrożeniem dla igrzysk. Próba antydronowa się nie udała
Inne sporty
Przygotowania Polski do igrzysk w Paryżu. Cztery duże szanse na złoto
Inne sporty
Kłopoty z finansowaniem żużla. Państwowa licytacja o Zmarzlika
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Inne sporty
Kolejne sukcesy pilotów. Aeroklub Polski czeka na historyczny rok