Żeglarskich przygód w 35. Pucharze Ameryki ciąg dalszy: po pełnych napięcia trzech wyścigach katamaran Nowej Zelandii objął prowadzenie ze Szwedami. Do kronik przejdzie poślizgnięcie i wypadnięcie za butę Nathana Outteridge'a, sternika Artemis Racing w trzecim wyścigu. Gdyby nie ten incydent, prowadziłby zapewne katamaran szwedzki.
Finał regat pretedentów do startu w wielkim finale przeciw ORACLE Team USA zaczął się przy ładnej pogodzie, wiatrach niezbyt mocnych (od 8 do 11 węzłów), jak na możliwości pogody na Bermudach. Obiecywano spore atrakcje i obaj młodzi sternicy: Nathan Outteridge z Artemis Racing oraz Peter Burling z Emirates Team New Zealand – nie zawiedli.
Pierwszy wyścig zaczął się od udanego startu katamaranu szwedzkiego. Artemis Racing niemal natychmiast po strzale przeciął linię z dużą prędkością i od razu uzyskał trzy długości przewagi nad rywalem. Gdy jachty docierały po raz pierwszy do dolnego znaku, Burling zmniejszył jednak dystans do 5 sekund, by po chwili prawie się z nim zrównać.
Pościg się udał także dlatego, że Artemis popełnił błąd minimalnie przekraczając granicę obszary wyścigowego. Kara była oczywista, z nią przyszła porażka Szwedów.
W kolejnym wyścigu Outteridge znów wyraźnie wygrał start i choć szybki katamaran Burlinga zaczął się zbliżać w dalszej części trasy, to udane manewry taktyczne (podpowiadał je australijskiemu sternikowi znakomity Brytyjczyk Ian Percy) pozwoliły na utrzymanie niewielkiej przewagi szwedzkiego katamaranu do mety i remis 1-1 po drugim wyścigu.