To jedyny turniej wielkoszlemowy grany w tym samym miejscu – pole w Auguście to dawna szkółka drzewna z lat 30. zamieniona przez Bobby'ego Jonesa i Alistaira McKenzie przy pomocy funduszy Cliffa Robertsa w ponadczasowy obiekt westchnień każdego golfisty. Co roku pole subtelnie się zmienia (w obecnej wersji wydłużono o 34 m dołek nr 5), ale klimat niezwykłego ogrodu tworzony przez azalie, magnolie, derenie i jaśminy, pozostaje niezmienny.
Wokół Masters tworzyły się liczne sportowe legendy, ale najbardziej znanym symbolem sukcesu stała się zielona marynarka. Członkowie klubu zaczęli je nosić w 1937 roku, aby łatwiej było ich odróżnić od gości i mogli być dla nich wiarygodnym źródłem informacji oraz, by kelnerzy wiedzieli komu wystawić rachunek za obiad.
Marynarka, jako nagroda za zwycięstwo w turnieju, pojawiła się po raz pierwszy w 1949 r., otrzymał ją, razem z honorowym członkostwem Sam Snead. Również wtedy ofiarowano zielone marynarki wszystkim poprzednim mistrzom. Tradycja każe, by marynarkę podawał nowemu mistrzowi poprzedni zwycięzca, a gdy obronił tytuł, to honorowe zadanie przejmował przewodniczący komitetu turniejowego.
Zielone marynarki są zarezerwowane tylko dla członków Augusta National GC i zwycięzców Masters, wszyscy uprawnieni przechowują je w klubie, noszenie marynarek poza nim jest zabronione, wyjątek robi się dla każdego bieżącego mistrza – może ją zabrać do domu na rok, pokazywać w zasadzie gdzie zechce (Sergio Garcia otwierał w zielonej marynarce mecz Realu Madryt z Barceloną i brał w niej ślub) lecz musi zwrócić po 12 miesiącach (chyba, że znów wygra). Bywały rzadkie przypadki, że niektórzy nie zwracali.
Marynarki z porządnej, grubej wełny wykonywała początkowo firma Brooks Uniform Co. z Nowego Jorku, wkrótce tkaninę nieco odchudzono, bo w stanie Georgia wielkich chłodów zwykle nie ma. Krój marynarki od dawna jest ten sam: jednorzędowa, z dwoma mosiężnymi guzikami (na każdym jest wytłoczone logo klubowe), z logo klubu Augusta National naszytym także na kieszonce na lewej piersi.