Super Bowl: Brady po raz siódmy

Tampa Bay Buccaneers pokonali Kansas City Chiefs 31:9 w finale ligi futbolu amerykańskiego NFL.

Aktualizacja: 08.02.2021 10:15 Publikacja: 08.02.2021 10:12

Super Bowl: Brady po raz siódmy

Foto: AFP

To starcie elektryzowało kibiców w całych Stanach, bo naprzeciwko siebie stawali dwaj najlepsi obecnie rozgrywający: najbardziej utytułowany w historii quarterback 43-letni Tom Brady, który organizuje grę Buccaneers i wschodząca gwiazda 25-letni Patrick Mahomes, który już po kilku latach występów w NFL poprowadził Chiefs w zeszłym roku do pierwszego mistrzostwa.

To był też pierwszy Super Bowl w czasach pandemii koronawirusa, więc dla wszystkich miłą odmianą było to, że na trybuny weszło 25 tysięcy kibiców (z czego 7,5 tys. to zaszczepieni pracownicy służby zdrowia, którzy dostali darmowe wejściówki).

Bronią Chiefs przez cały sezon była formacja ataku, która pozwalała Mahomesowi wykorzystać umiejętności, ale przed najważniejszym meczem wypadło z niej trzech bardzo ważnych zawodników, w tym jak się wydawało niezniszczalny Mitchell Schwartz, który nie opuścił żadnego meczu od dziewięciu lat.

Te braki było widać od początku spotkania. Zawodnicy Chiefs nie potrafili ochronić swojego quarterbacka, który niemal w każdej akcji musiał się cofać o kilka kroków i podawać pod presją – kilka razy rzucał piłkę do kolegów, padając na boisko. Nic dziwnego, że Travis Kelce czy Tyreek Hill (przydomek „Gepard”) mieli problemy ze złapaniem podań i zdobywaniem terenu. Chiefs w trakcie całego LV Super Bowl nie zaliczyli ani jednego przyłożenia, a jedyne punkty zdobyli po kopnięciach.

Po drugiej stronie boiska trwał popis starego mistrza, który nie chce schodzić ze sceny. Brady jednak nie zaczął dobrze meczu, jego pierwsze podania nie były dobre i wydawało się, że obrona Chiefs uprzykrzy mu życie. To było tylko wrażenie. Brady po kilku minutach zaczął uruchamiać swoje armaty: Leonarda Fournette'a, Mike'a Evansa, Antonio Browna. Prawdziwe mistrzostwo pokazał jednak w duecie z Robem Gronkowskim, z którym znają się jeszcze z New England Patriots. To właśnie ten drugi zdobył pierwsze przyłożenie po doskonałym podaniu od swojego rozgrywającego.

W drugiej kwarcie gracze z Tampa Bay tylko się rozkręcali, a rywale popełniali kolejne błędy w obronie. Na początku drugiej kwarty Chiefs jeszcze się wybronili, choć rywale stali o jeden jard od pola punktowego, a sędziowie oglądali powtórki, żeby ocenić czy Ronald Jones dotknął linii. Za chwilę jednak Brady po raz drugi podał w pole punktowe do Gronkowskiego i przewaga Buccaneers wzrosła. Jakby mało było kłopotów Chiefs, to jeszcze Bashaud Breeland niepotrzebnie faulował rywala bez piłki i drużyna z Florydy za darmo znalazła się pod polem punktowym rywali. Na przerwę Buccaneers schodzili z trzema przyłożeniami, a Chiefs – kłócąc się między sobą. Tyrann Mathieu rzucił nawet kaskiem o ziemię.

Wydawało się, że w drugiej połowie mistrzowie ruszą do ataku, ale tak się nie stało. Punkty dla Chiefs zdobył jedynie kopacz Harrison Butker, a chwilę po kolejnej świetnej akcji duetu Brady - Gronkowski przyłożenie miał Fournette. Niedługo potem Buccaneers zdołali obalić Mahomesa przed wykonaniem podania (Shaquille Barrett), a następnie przechwycili podanie rywali. Prowadzenie 31:9 po trzech kwartach dawało im niemal pewne mistrzostwo.

W ostatniej części meczu wynik się nie zmienił. Brady zdobył swój siódmy pierścień i ma ich więcej niż jakakolwiek drużyna ligi NFL - po sześć tytułów mają New England Patriots i Pittsburgh Steelers. Brady, który jest często porównywany do Jordana, ma już na koncie o jedno więcej mistrzostwo niż legendarny koszykarz Chicago Bulls, a na deser po raz piąty został uznany za MVP meczu o Super Bowl.

To starcie elektryzowało kibiców w całych Stanach, bo naprzeciwko siebie stawali dwaj najlepsi obecnie rozgrywający: najbardziej utytułowany w historii quarterback 43-letni Tom Brady, który organizuje grę Buccaneers i wschodząca gwiazda 25-letni Patrick Mahomes, który już po kilku latach występów w NFL poprowadził Chiefs w zeszłym roku do pierwszego mistrzostwa.

To był też pierwszy Super Bowl w czasach pandemii koronawirusa, więc dla wszystkich miłą odmianą było to, że na trybuny weszło 25 tysięcy kibiców (z czego 7,5 tys. to zaszczepieni pracownicy służby zdrowia, którzy dostali darmowe wejściówki).

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Inne sporty
Bratobójcza walka o igrzyska. Polacy zaczęli wyścig do Paryża
kolarstwo
Katarzyna Niewiadoma wygrywa Strzałę Walońską. Polki znaczą coraz więcej
Inne sporty
Paryż 2024. Tomasz Majewski: Sytuacja w Strefie Gazy zagrożeniem dla igrzysk. Próba antydronowa się nie udała
Inne sporty
Przygotowania Polski do igrzysk w Paryżu. Cztery duże szanse na złoto
Inne sporty
Kłopoty z finansowaniem żużla. Państwowa licytacja o Zmarzlika