Po prawie miesięcznej rywalizacji w Pucharze Świata przyszedł czas na najważniejszy mecz od czterech lat. Wielu ekspertów miejsce w finale w ciemno przyznawało broniącej tytułu Nowej Zelandii, jednak All Blacks odpadli już w półfinale . Kosztem mistrzów świata do finału awansowała za to Anglia wygrywając 19:7 (10:0). W drugim z półfinałów RPA okazało się lepsze od Walijczyków 19:16 (9:6).

Finał na żywo oglądał książę Harry, który jest patronem reprezentacji Anglii i oglądał już najważniejszy mecz Pucharu Świata w 2003. Anglia wygrała wówczas z Australią. Tym razem także miał przynieść szczęście swoim ulubieńcom, choć prezydent RPA Cyril Ramaphosa odgrażał się, że przyjdzie mu raczej oglądać wznoszącego trofeum kapitana Springboks Siyę Kolisiego.

To zresztą zawodnik, który mógł zapisać się w historii światowego rugby, a także swojego kraju, ponieważ jeszcze nigdy ta reprezentacja nie miała czarnoskórego kapitana, który wzniósłby Puchar Webba Ellisa. RPA w PŚ 2019 reprezentowało aż dwunastu czarnoskórych zawodników. To trzy razy więcej niż cztery lata temu. Gdy Springboks wygrywali Puchar Świata w 1995 roku, mieli zaledwie jednego ciemnoskórego zawodnika, a 27 lat temu w kraju obowiązywała jeszcze segregacja rasowa.

Od samego początku spotkania uwidoczniła się niesamowita przewaga RPA w formacji młyna. W tym aspekcie gry Springboks wręcz miażdżyli rywali, co zaowocowało kilkoma szansami na punkty z rzutów karnych dla niezawodnego kopacza Handre Pollarda. Ten trafił cztery na pięć prób, zdobywając 12 punktów dla swojej drużyny. Anglicy odpowiedzieli dwoma kopami Owena Farrella i do przerwy faworyzowane Czerwone Róże przegrywały 6:12 - relacjonuje Onet.

W drugiej połowie znów było podobnie, choć wejście Joe Marlera nieco zmniejszyło przewagę młyna Springboks. Przełomowym momentem spotkania było jednak przyłożenie zawodników z Republiki Południowej Afryki w 66. minucie. Makazole Mapimpi wykorzystał lukę w defensywie rywali i zdobył pierwsze w tym spotkaniu przyłożenie, odbierając praktycznie nadzieję Anglikom. Chwilę później podwyższył Pollard. Drugie przyłożenie przesądziło o wyniku. Kolbe po indywidualnej akcji prawą stroną dał swojemu zespołowi kolejne pięć punktów. Reprezentacja Republiki Południowej Afryki po raz trzeci w historii zdobyła 38-centymetrowy Puchar Williama Webba Ellisa, wyrównując tym samym wyczyn Nowej Zelandii.