Andrzej Bargiel jest polskim himalaistą, skialpinistą oraz biegaczem górskim. Na swoim koncie ma wiele nagród. Jest trzykrotnym mistrzem Polski w skialpinizmie, trzecim w klasyfikacji generalnej pucharu świata, rekordzistą świata w biegu na Elbrus. Bargiel jako pierwszy narciarz na świecie zjechał na nartach ze szczytu Broad Peak. Jako pierwszy człowiek w historii zjechał również na nartach ze szczytu K2. Spektakularnego wyczynu dokonał 22 lipca ubiegłego roku. 

Teraz sportowiec przyznał w rozmowie z RMF FM, że od dłuższego czasu pracuje nad kolejnym projektem. - Niebawem ogłosimy szczegóły. Na pewno będzie to sporym wyzwaniem. Ten cel będzie oczywiście narciarski, jak to u mnie bywa. Będziemy go realizować wczesną jesienią i tyle mogę na razie powiedzieć - stwierdził. - Dotychczas moje projekty wynikały z marzeń, a w dużej mierze z podróżowania i inspirowania tym co widziałem - jakiś szczyt czy pasmo górskie. Później realizacja nowych celów była wynikiem takich podróży. To jakoś naturalnie wszystko wychodzi. Przychodził moment i czułem, że chcę zrobić coś konkretnego. Każde wyzwanie, którego się podejmowałem było troszeczkę inne, wymagało innych metod, a to dla mnie fajne. Czuje, że ciągle się rozwijam - podkreślił. 

Bargiel zaznaczył także, że „odkąd przestał startować w zawodach i rywalizować bezpośrednio z rywalami, traktuje wyprawy jako pasję”. - Bezpieczeństwo jest zawsze numerem jeden. Jeżeli czuję, że mam kontrolę nad tym co robię i nie podejmuję zbędnego ryzyka, to realizuje cel. Jeżeli nie, to nie mam problemu z tym by zrezygnować. Tutaj czuje się świetnie, mam rodzinę i jestem szczęśliwym człowiekiem. Pasja jest mi potrzebna w życiu, ale nie zakładam, że będą to robił do końca życia - powiedział. - Szczególnie na takim poziomie. Wiem, że przyjdzie moment, w którym będę musiał rozsądnie przekierować to na poziom bardziej towarzyski, rekreacyjny. Na wyjazdy pełne frajdy, zabawy, czerpania radości. To jest uważam bardzo ważne, żeby wiedzieć, że w pewnym momencie trzeba powiedzieć "stop" i to nie może być za późno - dodał.