Patriotyzm gospodarczy ma się dobrze

Firmy podkreślają swoje lokalne zaangażowanie, a takie projekty mają też znaczenie dla ich oceny przez konsumentów.

Publikacja: 13.06.2017 20:39

Patriotyzm gospodarczy ma się dobrze

Foto: 123RF

Od lat można zauważyć, iż działające w Polsce firmy starają się korzystać głównie z lokalnych dostawców. Widać to nie tylko w sieciach spożywczych, ale także w firmach gastronomicznych czy u producentów wielu kategorii produktów.

Sieci handlowe idą w tym kierunku w zasadzie od początku działalności w naszym kraju i konsekwentnie rozwijają ofertę rodzimych produktów. Należąca do Jeronimo Martins sieć Biedronka podaje, że ok. 90 proc. produktów spożywczych w jej asortymencie pochodzi od polskich dostawców. Firma zwraca uwagę, że wraz ze swoimi partnerami handlowymi inwestuje w zrównoważony rozwój, jak choćby odtworzenie tradycyjnych upraw warzyw i owoców.

Biedronka współpracuje z ponad 500 polskimi partnerami handlowymi, z tego z ponad 200 firmami od ponad dziesięciu lat. Kilkadziesiąt firm jest związanych z Biedronką od początku jej działalności. Wiele z nich mogło dzięki temu sfinansować znaczące inwestycje w park maszynowy, zakłady produkcyjne czy magazyny. Modyfikowana była również oferta, a w ślad za bardzo wyraźnym trendem prozdrowotnym z produktów znikały mniej pożądane składniki.

Szansa dla dostawców

Nie można też zapominać o miejscach pracy – tylko w Biedronce pracuje już ok. 60 tys. osób. Rozwój sieci handlowych wpływa też pośrednio na zatrudnienie u ich podwykonawców czy partnerów handlowych.

Przykładów takiego rozwoju polskich dostawców nie brakuje. Firma Stokson, producent dostępnych w sieci pączków, przez dziesięć lat współpracy z Biedronką rozbudowała swój zakład produkcyjny i wybudowała kolejny. Dzięki temu zatrudnienie w firmie wzrosło o blisko 250 proc., a rodzinne przedsiębiorstwo zakończyło w styczniu 2017 r. budowę kolejnej hali, w której na trzech najnowocześniejszych liniach produkcyjnych pracę znajdzie 100 osób. Z kolei producent tradycyjnych ciast MW Janczewscy współpracuje z siecią od 2015 r. Mimo dość krótkiego okresu firma stworzyła już ok. 100 nowych miejsc pracy, uruchomiła dwie nowoczesne linie produkcyjne oraz zainwestowała w nowy zakład produkcyjny, który wkrótce zostanie oddany do użytku.

Podobnych przykładów jest znacznie więcej, a współpraca producentów z sieciami układa się coraz lepiej. To także efekt zmieniających się stopniowo zwyczajów konsumenckich. O ile cena wciąż pozostaje głównym kryterium wyboru podczas zakupów, o tyle coraz większa grupa konsumentów nie mniejszą wagę przywiązuje do takich cech produktu, jak jakość, świeżość, marka. Segment premium rozwija się szybciej niż półka ekonomiczna, co gołym okiem widać w każdym sklepie. Pojawia się coraz więcej produktów z wyższej półki, ponieważ konsumenci teraz tego oczekują.

Rodzimy producent wchodzi na nowe rynki

Dostawcy dzięki kooperacji z siecią Biedronka mogą również z rodzimymi artykułami zdobywać rynki zagraniczne, na których działa właściciel sieci. Polskie produkty w takim modelu trafiają choćby do portugalskiej sieci supermarketów Pingo Doce, gdzie obecne są Spółdzielnia Mleczarska Mlekovita, Agros Nova czy Bakoma. Jest to także możliwe w Kolumbii, gdzie Jeronimo Martins uruchomiło sieć handlową Ara. Na ten rynek trafiają m.in. napoje energetyczne firmy FoodCare, lody firmy Anita, cukierki i kawa cappuccino grupy Maspex oraz chusteczki EcoWipes.

Jednak przedsiębiorstwa mogą liczyć nie tylko na rozwijanie eksportu, ale także na znacznie bardziej angażujące projekty, na które bez silnego partnera raczej nie mogłyby liczyć. Ameryka Południowa to z perspektywy producentów, zwłaszcza dóbr szybkozbywalnych, wciąż odległe i jeśli nawet perspektywiczne, to głównie dość egzotyczne, rynki. Jednak jaskółki zmian już widać. W czerwcu 2016 r. pierwsza polska firma, Instanta, otworzyła fabrykę kawy rozpuszczalnej w kolumbijskim Cali, skąd dostarcza ją m.in. do sklepów Ara.

Dzięki takim projektom rośnie skala działalności zarówno sieci, jak i jej dostawców. Wszystko przekłada się na zwiększenie liczby miejsc pracy oraz trafiające do budżetu podatki.

Więcej etatów, więcej inwestycji

Rozwój sieci sprzedaży powoduje także stałe zapotrzebowanie na kandydatów do pracy. Sieć Biedronka to obecnie już ok. 60 tys. osób zatrudnionych na podstawie umowy o pracę. Firma od lat zwiększa zatrudnienie – w samym 2016 r. roku o ponad 5 tys. osób, w efekcie czego wzrosło także średnie zatrudnienie w sklepie.

Firma inwestuje w zasoby ludzkie także na innych płaszczyznach. Przykładem są choćby szkolenia – ponad 2 mln godzin szkoleniowych wypracowano tylko w 2016 r. Firma przy rekrutacjach na wyższe szczeble kierownicze czy menedżerskie stawia także na awanse wewnętrzne. Jak podkreśla Jeronimo Martins Polska, 90 proc. obecnych menedżerów trafiło na swoje stanowiska w wyniku właśnie wewnętrznych rekrutacji. Z kolei wśród awansowanych kierowników sklepów w 2016 r. aż 95 proc. pochodziło z niższych szczebli struktury.

Więcej etatów to także większe kwoty z tytułu ubezpieczeń zdrowotnych czy społecznych, ale Jeronimo Martins Polska wyróżnia się także, jeśli chodzi o kwestię płaconych podatków dochodowych. Zgodnie z opracowaniem wywiadowni gospodarczej Bisnode Polska od lat spółka jest nie tylko największym płatnikiem CIT w branży handlowej, ale również jest w grupie największych płatników tego podatku w całej gospodarce.

Firma podaje, że tylko za 2016 r. zapłaciła podatek CIT w wysokości ponad 409 mln zł. Wsparcie dla polskiej gospodarki to niejedynie CIT, ale przede wszystkim inwestycje. Od 1995 r. spółka zainwestowała w Polsce w sumie ponad 12 mld zł. Obecnie prowadzi ponad 2,7 tys. sklepów i 15 centrów dystrybucyjnych na terenie całego kraju. W planach na 2017 r. jest otwarcie nowego centrum w Gorzowie Wlkp.

By wyróżnić się na rynku i odpowiedzieć na trend zapewnienia konsumentowi gotowych posiłków, w 2016 r. spółka uruchomiła własną fabrykę zup – projekt przełożył się na nowe miejsca pracy dla ok. 30 osób. Ta inwestycja jeszcze bardziej związała firmę z Polską. Poza takimi inwestycjami obecnie realizowany jest plan modernizacji istniejących sklepów. Modernizacja ma na celu przede wszystkim podwyższenie komfortu zakupów, ale w jej ramach wdrażane są także ważne rozwiązania prośrodowiskowe – spółka rezygnuje z wykorzystania w urządzeniach chłodniczych freonów – gazów powodujących efekt cieplarniany. Wprowadza też szereg rozwiązań zmniejszających zużycie energii.

Od lat można zauważyć, iż działające w Polsce firmy starają się korzystać głównie z lokalnych dostawców. Widać to nie tylko w sieciach spożywczych, ale także w firmach gastronomicznych czy u producentów wielu kategorii produktów.

Sieci handlowe idą w tym kierunku w zasadzie od początku działalności w naszym kraju i konsekwentnie rozwijają ofertę rodzimych produktów. Należąca do Jeronimo Martins sieć Biedronka podaje, że ok. 90 proc. produktów spożywczych w jej asortymencie pochodzi od polskich dostawców. Firma zwraca uwagę, że wraz ze swoimi partnerami handlowymi inwestuje w zrównoważony rozwój, jak choćby odtworzenie tradycyjnych upraw warzyw i owoców.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Ekonomia
Spadkobierca może nic nie dostać
Ekonomia
Jan Cipiur: Sztuczna inteligencja ustali ceny
Ekonomia
Polskie sieci mają już dosyć wojny cenowej między Lidlem i Biedronką
Ekonomia
Pierwsi nowi prezesi spółek mogą pojawić się szybko
Ekonomia
Wierzyciel zlicytuje maszynę Janusza Palikota i odzyska pieniądze