Igrzyska w Tokio: Na stadionach hologramy zamiast kibiców?

Pierwszy raz największa impreza sportowa odbędzie się bez udziału zagranicznych kibiców. Możliwe, że wyjątkiem będą sponsorzy igrzysk.

Publikacja: 21.03.2021 18:17

Japońscy kibice także rezygnują z biletów na igrzyska

Japońscy kibice także rezygnują z biletów na igrzyska

Foto: AFP

Japoński rząd zdawał sobie sprawę z rosnącego oporu obywateli wobec organizacji imprezy. Odwołania lub kolejnego przełożenia igrzysk – według różnych sondaży – chce dziś nawet czterech na pięciu mieszkańców kraju, a szczepienia się ślimaczą. Brytyjska firma Airfinity szacuje, że tamtejsze społeczeństwo osiągnie odporność zbiorową najwcześniej dwa miesiące po igrzyskach.

Rok pandemii przyniósł w Japonii 455 tys. zakażeń i 8,8 tys. zgonów spowodowanych koronawirusem. To na tle Europy niewiele, a mówimy przecież o kraju, gdzie na 1 tys. mieszkańców przypada 13 łóżek szpitalnych, czyli najwięcej wśród krajów OECD.

Japończycy i tak jednak boją się koronawirusa. Prawdopodobnie dlatego, że mimo dobrego dostępu do opieki medycznej w kraju brakuje specjalistów od chorób zakaźnych oraz miejsc na oddziałach intensywnej opieki.

Ważne wybory

Gazeta „Yomiuri Shimbun" kilka tygodni temu zapytała Japończyków, co sądzą o wpuszczeniu do kraju podczas igrzysk gości z zagranicy. Trzy czwarte ankietowanych było przeciwko, a co drugi uznał, że impreza powinna się odbyć przy pustych trybunach.

Przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) Thomas Bach do medialnych sondaży podchodził z dystansem i uspokajał Japończyków, ale już tamtejszy rząd śledził je bardzo uważnie. Jesienią w kraju odbędą się wybory parlamentarne, więc bezpieczna organizacja igrzysk zadecyduje o przyszłości gabinetu Yoshihide Sugi.

Decyzja o tym, że pierwszy raz w dziejach olimpizmu gospodarz nie wpuści na trybuny zagranicznych kibiców, zapadła na początku marca. Poinformowała o niej wówczas dobrze zorientowana w kręgach rządowych agencja Kyodo News. Teraz decyzję japońskich władz zaakceptował MKOl.

– Podzielamy rozczarowanie kibiców z całego świata oraz rodzin i przyjaciół zawodników, którzy chcieli odwiedzić Japonię. Wiemy, że to olbrzymie poświęcenie, ale od początku mówiliśmy, że pandemia będzie wymagać poświęceń. Najważniejsze jest jednak bezpieczeństwo. Wierzymy, że te igrzyska będą wielkim sukcesem – mówi Bach.

Nadzieja, że w dobie pandemii będą one czasem żniw dla sektora turystycznego, umarła już dawno. Informacja o zamknięciu granic to ostatni gwóźdź do trumny dla wielu hotelarzy i restauratorów oraz olbrzymi kłopot dla organizatorów, którzy będą musieli zwrócić pieniądze za ponad 600 tys. biletów.

Nie wiadomo, czy miejsca zwolnione przez kibiców z zagranicy zajmą na trybunach miejscowi fani. Bilety na igrzyska przed wybuchem pandemii sprzedawały się świetnie, ale dziś zwracają je także miejscowi. Przełożenie imprezy sprawiło, że z możliwości zwrotu wejściówki skorzystała nawet jedna piąta Japończyków, którzy pierwotnie planowali odwiedzić olimpijskie obiekty.

Decyzji w sprawie otwarcia trybun jeszcze nie ma, kolejne spotkanie w tej sprawie zaplanowano na kwiecień. Możliwe, że zapełnią się w połowie.

Tylko oklaski

Fani na meczach ligi baseballu pojawili się już w listopadzie, a zaprojektowany przez inżynierów Fujitsu i instytutu Riken najszybszy na świecie superkomputer Fugaku – za pomocą danych z 13 kamer oraz specjalnych czujników monitorujących ruch powietrza i jego nasycenie dwutlenkiem węgla – badał potencjalny rozwój chorób zakaźnych w warunkach stadionowych.

Prawdopodobnie właśnie te testy sprawiły, że w pierwszej wersji playbooka (to instrukcje sanitarne dla uczestników imprezy) organizatorzy zakazali śpiewów oraz krzyku i poinformowali, że sportowcy będą mogli dopingować kolegów jedynie oklaskami.

Wpływy z wejściówek to jeden z filarów budżetu komitetu organizacyjnego: pierwotnie gospodarze chcieli zarobić na sprzedaży 9 mln biletów ponad 800 mln dolarów. Dla MKOl brak kibiców to problem wizerunkowy, a nie finansowy, bo zarabia na igrzyskach dzięki kontraktom sponsorskim oraz prawom do transmisji telewizyjnych.

Furtka dla sponsorów

Zachodnie media spekulują, że trybuny mogą wypełnić hologramy z wizerunkami kibiców – to rozwiązanie, które w dobie koronawirusa podczas wielkich imprez sportowych widzimy coraz częściej.

Gazeta „Asahi Shimbun" donosi, że działacze MKOl chcieliby uchylić granice dla gości związanych z oficjalnymi sponsorami imprezy. Na razie poproszono wszystkie kraje o ograniczenie liczebności oficjalnych delegacji.

– Igrzyska w Tokio będą zupełnie inne od tych, które odbywały się w przeszłości, ale ich esencja pozostaje niezmienna – zapewnia szefowa komitetu organizacyjnego Seiko Hashimoto. – Zawodnicy swoimi niezwykłymi występami jak zwykle będą inspirować ludzi na całym świecie.

Niestety, ta wiara nie jest powszechna, przede wszystkim w Japonii.

Japoński rząd zdawał sobie sprawę z rosnącego oporu obywateli wobec organizacji imprezy. Odwołania lub kolejnego przełożenia igrzysk – według różnych sondaży – chce dziś nawet czterech na pięciu mieszkańców kraju, a szczepienia się ślimaczą. Brytyjska firma Airfinity szacuje, że tamtejsze społeczeństwo osiągnie odporność zbiorową najwcześniej dwa miesiące po igrzyskach.

Rok pandemii przyniósł w Japonii 455 tys. zakażeń i 8,8 tys. zgonów spowodowanych koronawirusem. To na tle Europy niewiele, a mówimy przecież o kraju, gdzie na 1 tys. mieszkańców przypada 13 łóżek szpitalnych, czyli najwięcej wśród krajów OECD.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Żużel
Nowy kontrakt telewizyjny Ekstraligi. Złote czasy czarnego sportu
Inne sporty
Kajakarze walczą o igrzyska w Paryżu. Została ostatnia szansa
SPORT I POLITYKA
Andrzej Duda i Recep Tayyip Erdogan mają wspólny front. Stambuł wchodzi do gry
Inne sporty
Kolejna kwalifikacja. Reprezentacja Polski na igrzyska rośnie
sport i nauka
Sport to zdrowie? W przypadku rugby naukowcy mają wątpliwości