Jednym z najmniej znanych epizodów stanu wojennego było istnienie na przełomie 1982 i 1983 roku tzw. wojskowych obozów specjalnych. W ramach represji wobec podziemnej Solidarności umieszczono w nich ok. 1450 związkowców na trzymiesięczne ćwiczenia, a dalsze 264 osoby powołano do odbycia zasadniczej służby wojskowej.
Przez cały okres Polski Ludowej jednym z głównych narzędzi represji władz komunistycznych wobec nieposłusznych obywateli było Wojsko Polskie. Stosunkowo duży szacunek społeczny, jakim cieszył się wówczas żołnierski mundur, wynikał z historycznych resentymentów i powszechnej nieświadomości co do faktycznej roli ówczesnego „ludowego" wojska jako jednego z głównych filarów porządku sowieckiego w Polsce.
W stanie wojennym wojsko ponownie wykorzystane zostało jako instrument w walce o ocalenie „władzy ludowej" nad Wisłą. Nie tylko jako asysta przy pacyfikowaniu zakładów pracy i wzmocnienie ulicznych patroli (choć postawa poszczególnych oficerów i żołnierzy mogła umacniać złudne przeświadczenie, że mimo wszystko: „wojsko z nami"). Jedną z ciemniejszych kart armii w tym okresie była swoista branka przeprowadzona w kraju jesienią 1982 r.
Do jej realizacji doszło po tym, gdy Sejm PRL dokonał 8 października 1982 r. ostatecznej delegalizacji NSZZ Solidarność poprzez uchwalenie nowej ustawy o związkach zawodowych. Przekreślała ona możliwość reaktywacji związku w ówczesnym porządku „prawnym". Delegalizacja wywołała manifestacje i strajki w niektórych miastach i zakładach pracy. Jednak władzy najgroźniejsze wydało się wezwanie podziemnej „S" do przeprowadzenia akcji protestacyjnych 10 listopada 1982 r., w rocznicę zarejestrowania związku w 1980 r.
Władze zdecydowały się na przeprowadzenie akcji prewencyjnej w postaci swoistej „branki" – powołania dużej grupy związkowców na trzymiesięczne ćwiczenia w kompaniach polowych oraz powołania do odbycia zasadniczej służby wojskowej. W ciągu kilku dni Służba Bezpieczeństwa dokonała błyskawicznego typowania osób mogących stanowić potencjalne „zagrożenie" w zapowiedzianej kolejnej próbie sił. Na ogół byli to członkowie komisji zakładowych bądź inni aktywni związkowcy (a także m.in. aktywni działacze Niezależnego Zrzeszenia Studentów), którzy zwrócili na siebie uwagę swoją postawą po 13 grudnia 1981 r. (np. uczestnicząc w grudniowych strajkach). W dużej mierze pochodzili z najbardziej zbuntowanych ośrodków robotniczych.