Odkrywanie tajemnic Treblinki

Szczątki pomordowanych oraz groby strażników odnalazł zespół naukowców na terenie dawnego obozu pracy.

Publikacja: 27.11.2019 19:35

Odkrywanie tajemnic Treblinki

Foto: Fotorzepa, Jakub Ostałowski

Trwające trzy tygodnie badania terenu dawnego niemieckiego obozu pracy Treblinka I, który znajdował się w pobliżu miejsca masowych mordów Żydów w Treblince II, dobiegają końca. Międzynarodowy zespół naukowców, którym kieruje dr hab. Andrzej Ossowski z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, a nadzoruje prokurator IPN ze Szczecina, zakończy je w piątek. Najprawdopodobniej będą kontynuowane w przyszłym roku.

Czynności odbywały się w ramach śledztwa dotyczącego zbrodni dokonanych w latach 1941–1944 na więźniach niemieckiego obozu pracy przymusowej Treblinka I. Ich celem było ustalenie miejsc, w których mogą znajdować się masowe i pojedyncze groby ofiar obozu oraz miejsca egzekucji.

Zabijani młotkami

Z informacji, które otrzymaliśmy od Marka Rabiegi, naczelnika pionu śledczego IPN w Szczecinie, wynika, że zespół naukowców odnalazł na terenie parkingu obok dawnego obozu Treblinka I jamę, w której natrafiono na szczątki ludzkie. – Znajdowały się one zaledwie kilka centymetrów pod powierzchnią ziemi. W trakcie prac podjęto 50 czaszek oraz kości. Na niektórych znajdowały się ślady od uderzeń narzędzi tępokrawędzistych. To może potwierdzać relacje, że niektórzy więźniowie byli zabijani młotkami lub pałkami – opisuje prokurator Rabiega.

Ze szczątków zostały pobrane próbki do szczegółowych badań. Na razie nie ma pewności, kim byli zamordowani. Nic nie wskazuje na to, aby to byli przedstawiciele społeczności żydowskiej. Zresztą wszystkie czynności odbywające się na terenie dawnego obozu pracy obserwowane są przez przedstawiciela gminy żydowskiej.

Na parkingu odnaleziono też 138 artefaktów m.in. łuski od pocisków broni długiej i krótkiej oraz elementy garderoby i rzeczy osobiste, np. guzik z orzełkiem, klamry od pasów.

Groby strażników

Z kolei w pobliskim lesie naukowcy znaleźli też siedem mogił wachmanów, czyli strażników obozowych. Zachowały się elementy umundurowania, a także ozdobne metalowe wieńce. Szczątki te zostaną przekazane stronie niemieckiej.

– Nie chcielibyśmy i na pewno rodziny pokrzywdzonych też by nie chciały, aby w jednym miejscu spoczywali i kaci i pokrzywdzeni – mówi Rabiega.

Bez ekshumacji

Obóz pracy w Treblince został utworzony przez gubernatora dystryktu warszawskiego Ludwiga Fischera 15 listopada 1941 r. i funkcjonował do 23 lipca 1944 r. Zajmował 17 hektarów. Przeszło przez niego kilkanaście tysięcy osób, większość zmarła lub została zabita. Ich liczbę szacuje się na ok. 10 tys. Zsyłano tam głównie Polaków w odwecie za akcje zbrojne podziemia, nieprzestrzeganie godziny policyjnej, przejawy oporu wobec przedstawicieli władzy okupacyjnej oraz zatrzymanych podczas łapanek.

Prokurator ma m.in. listę zamordowanych, których przywieziono z warszawskiego więzienia na Pawiaku. 2 marca 1942 r. w tzw. Lasku Maliszewa obok obozu pracy Niemcy rozstrzelali ponad 100 osób. Na liście zamordowanych jest m.in. poseł Stanisław Ratajczyk ze Stronnictwa Pracy, gen. Edward Szpakowski, działacz oświatowy Jędrzej Cierniak, pisarz Stefan Essmanowski.

W ciągu ostatnich kilku lat teren ten badali historycy i naukowcy z Wydziału Geodezji i Kartografii Politechniki Warszawskiej, którzy wytypowali miejsca, gdzie mogą się znajdować doły śmierci.

Chociaż wiosną tego roku prokuratura planowała przeprowadzenie w tym miejscu ekshumacji, teraz o tym nie mówi. Na kilka dni przed ich rozpoczęciem zostały one odwołane. Stało się tak, gdy sprawą zainteresował się amerykański Departament Stanu USA, który wysłał do polskiej ambasady w Waszyngtonie list z pytaniem o zakres ekshumacji.

Okazuje się, że o planowanych pracach nie wiedzieli przedstawiciele środowisk żydowskich, którzy zwykle nie zgadzają się na ekshumacje, argumentując to prawem religijnym.

Prokuratura Krajowa zdecydowała wtedy o wstrzymaniu prac w Treblince I. Z komunikatu wydanego przed rozpoczęciem badań, które właśnie się kończą, wynika, że ich celem jest tylko „odnalezienie masowych grobów i miejsc egzekucji".

Trwające trzy tygodnie badania terenu dawnego niemieckiego obozu pracy Treblinka I, który znajdował się w pobliżu miejsca masowych mordów Żydów w Treblince II, dobiegają końca. Międzynarodowy zespół naukowców, którym kieruje dr hab. Andrzej Ossowski z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, a nadzoruje prokurator IPN ze Szczecina, zakończy je w piątek. Najprawdopodobniej będą kontynuowane w przyszłym roku.

Czynności odbywały się w ramach śledztwa dotyczącego zbrodni dokonanych w latach 1941–1944 na więźniach niemieckiego obozu pracy przymusowej Treblinka I. Ich celem było ustalenie miejsc, w których mogą znajdować się masowe i pojedyncze groby ofiar obozu oraz miejsca egzekucji.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie