Bez rozgłosu z powodu epidemii koronawirusa otworzona została wystawa stała w zupełnie nowym pawilonie na terenie dawnego niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze.
Inwestycja wraz z budową tzw. polany mogił kosztowała ok. 15 mln zł. RFN przekazała dodatkowo 1 mln euro na realizację wystawy stałej oraz wydanie katalogu wystawy.
Wystawa „SS-Sonderkommando Sobibor. Niemiecki obóz zagłady 1942–1943" opisuje realia funkcjonowania obozu jako części planu eksterminacji społeczności żydowskiej w okupowanej przez III Rzeszę Europie. „Celem wystawy jest upamiętnienie i przywrócenie podmiotowości tysiącom – w większości bezimiennych – ofiar z pomocą swoistej archeologii pamięci" – piszą muzealnicy.
Centralną część przestrzeni zajmuje 25-metrowa gablota. Za szybą zgromadzono ponad 700 obiektów. To głównie rzeczy należące do ofiar. Wśród nich są artefakty odnalezione w trakcie badań wykopaliskowych w latach 2000–2017.
Jesienią 2017 r. z dołu śmietnikowego nieopodal rampy kolejowej archeolodzy wydobyli obiekty, które Niemcy zakopali podczas likwidacji obozu po powstaniu i ucieczce więźniów w październiku 1943 r. Pomiędzy kawałkami szkieł, cegieł, metalowych naczyń natrafiono m.in. na małą prostokątną blaszkę wyciętą ze srebrnej koperty zegarka kieszonkowego. Po oczyszczeniu powierzchni można było odczytać ręcznie wygrawerowaną dedykację: „Felkowi/Ida Ewa Jola/1932 r." .