Komuniści nie mogli znieść Kasztanki

- Wszystko, co łączyło się z Marszałkiem Piłsudskim, było symbolem przedwojennej Polski, znienawidzonej przez nową, komunistyczną władzę. Wydano rozkaz, żeby natychmiast zniszczyć wypchane zwierzę. I tak pozostałości Kasztanki strawił ogień - mówi Dariusz Marek Srzednicki, historyk, reżyser, badacz 20-lecia międzywojennego

Aktualizacja: 22.11.2017 20:30 Publikacja: 22.11.2017 18:58

Komuniści nie mogli znieść Kasztanki

Foto: materiały prasowe

Rzeczposoplita: Dokładnie 90 lat temu, 23 listopada 1927 r., padła Kasztanka – ulubiona klacz Józefa Piłsudskiego. W jaki sposób do niego trafiła?

Dariusz Marek Srzednicki: To było w 1914 r. Wybuchła I wojna światowa, ludzie wierzyli, że powstanie niepodległa Polska. Na fali patriotycznego zapału córka hr. Eustachego Romera podarowała I Brygadzie Legionów Polskich kilka koni. Jednym z nich była Kasztanka – pięknie zbudowana, choć niewysoka klacz. Podobno Józef Piłsudski od razu był nią zauroczony. Okazała się nie tylko piękna, ale też odważna w boju. Piłsudski sądził, że zrodzone z niej źrebięta będą podobne. Odziedziczyły jednak tylko urodę.

Co się stało z nią później?

W międzywojniu była niezwykle znana – przecież wraz z Marszałkiem przeszła szlak bojowy Legionów. W listopadzie 1927 r. Marszałek dosiadł jej po raz ostatni. Po defiladzie 11 listopada Kasztankę przewieziono pociągiem do garnizonu 7. Pułku Ułanów Lubelskich stacjonującego w Mińsku Mazowieckim. Do dziś nie wiemy, co się wówczas stało. Być może koń był niewłaściwie zabezpieczony w wagonie. Po dotarciu na miejsce Kasztanka nie stała na własnych nogach. Lekarze weterynarii starali się jej pomóc, ale to się nie udało. Padła o piątej nad ranem 23 listopada.

Jak zareagował Marszałek?

Był w ogromnym stresie. Trzeba pamiętać, że łączyła go z Kasztanką szczególna więź wypracowana jeszcze w okresie walk frontowych. Piłsudski wbrew temu, co możemy o nim sądzić, był osobą niezwykle empatyczną. Od razu wydał dyspozycje do przeprowadzenia autopsji konia. Sytuacja była dość niepokojąca, a nawet potęgująca wyobrażenia, że ktoś mógł celowo doprowadzić do tej śmierci. Lekarze odkryli jednak pęknięcie kręgów grzbietowych, co bardziej wskazywało na przypadkowy uraz podczas transportu. Szczątki konia zostały pochowane przed budynkiem dowództwa 7. Pułku Ułanów. Zachowano jedynie skórę klaczy i wypchano ją. Kasztanka przetrwała wojnę w magazynie warszawskiego Muzeum Wojska.

A dlaczego dziś nie oglądamy jej w muzeum?

Historia Kasztanki dobiegła końca w 1945 r. Po wkroczeniu Ludowego Wojska Polskiego do Warszawy marszałek Michał Rola-Żymierski został powiadomiony, że znaleziono wypchanego konia Piłsudskiego. Był to niewygodny eksponat, bo wszystko, co łączyło się z Marszałkiem, było symbolem przedwojennej Polski, znienawidzonej przez nową, komunistyczną władzę. Żymierski wydał rozkaz, żeby natychmiast zniszczyć wypchane zwierzę. I tak pozostałości Kasztanki strawił ogień.

Rzeczposoplita: Dokładnie 90 lat temu, 23 listopada 1927 r., padła Kasztanka – ulubiona klacz Józefa Piłsudskiego. W jaki sposób do niego trafiła?

Dariusz Marek Srzednicki: To było w 1914 r. Wybuchła I wojna światowa, ludzie wierzyli, że powstanie niepodległa Polska. Na fali patriotycznego zapału córka hr. Eustachego Romera podarowała I Brygadzie Legionów Polskich kilka koni. Jednym z nich była Kasztanka – pięknie zbudowana, choć niewysoka klacz. Podobno Józef Piłsudski od razu był nią zauroczony. Okazała się nie tylko piękna, ale też odważna w boju. Piłsudski sądził, że zrodzone z niej źrebięta będą podobne. Odziedziczyły jednak tylko urodę.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie