11 listopada 2018 r. podczas obchodów setnej rocznicy odzyskania niepodległości prezydent Andrzej Duda podpisał deklarację o restytucji Pałacu Saskiego. W styczniu tego roku marszałek Senatu Stanisław Karczewski poinformował, że w końcowej fazie są prace nad tzw. specustawą, która dokładnie określi „warunki i harmonogram odbudowy Pałacu Saskiego w Warszawie, w którym miałaby się mieścić m.in. nowa siedziba Senatu".
Problem w tym, że nie była ona procedowana przez poprzedni parlament. Zdaniem Karczewskiego na odbudowę pałacu mogłoby zostać przeznaczone „od 500 mln do 1 mld zł, ale bliżej tych 500 mln", a źródłem finansowania miał być budżet państwa. Władze Warszawy, która jest właścicielem działek, na których miałby zostać odbudowany budynek, na wiosnę ogłosiły jednak, że nie traktują tej inwestycji priorytetowo.
Senat wiodący
Dzisiaj trudno przewidzieć, kiedy ten obiekt powstanie i czy znajdzie się w nim nowa siedziba Senatu. Kancelaria Prezydenta pytana, na jakim etapie jest rewitalizacja pałacu, odpowiedziała nam jedynie, że „instytucją, która jest wiodącą w sprawie, gdzie odbywają się spotkania i trwają rozmowy na temat odbudowy Pałacu Saskiego, jest Senat Rzeczypospolitej Polskiej". Tyle że Senat kolejnej kadencji dopiero rozpoczyna prace.
Władze stołecznego ratusza nie odpowiedziały nam na pytania, na jakim etapie jest ta inwestycja, pomimo wysłania ich 29 października 2019 r. Nie otrzymaliśmy też odpowiedzi ze stowarzyszenia Saski 2018, które pilotuje odbudowę pałacu od wielu lat.
Pozostały ustalenia
Jedynie ze strony internetowej tej organizacji można się dowiedzieć, że trwają spotkania i negocjacje zespołu eksperckiego m.in. w sprawie zamiany nieruchomości z placu Bankowego – należącej do wojewody – na zlokalizowaną na pl. Piłsudskiego, której właścicielem jest samorząd, a także ustalenia dotyczące funkcji odbudowanego pałacu, ochrony konserwatorskiej, jak również konsultacje społeczne z różnymi organizacjami.