Trwało głosowanie, setki ludzi głosowało, tysiące głosów na mnie padło, 3108 głosów, w momencie kiedy przerwano głosowanie, byłem zwycięzcą tej nagrody i dopiero to ich tak przestraszyło i doprowadziło do szału, że zamykając oczy na konsekwencje, zrobili coś takiego. To jest cenzura, naruszenie wszystkich cywilizowanych zasad. Tu już nie chodzi o mnie ani o nagrodę, po pierwsze zniszczyli prestiżowy konkurs, 12 lat budowano ten konkurs, jego renomę. Jury było bardzo prestiżowe, wspaniała gala, ludzie się cieszyli… To zostało rozwalone, pół jury podało się już do dymisji. W tym roku został ten konkurs odwołany, nie wyobrażam sobie, żeby on był zorganizowany w przyszłym roku, nie wykluczam, że on się po prostu teraz zakończył przez głupotę tych ludzi. Było nominowanych kilkadziesiąt książek w czterech czy pięciu kategoriach, dla wszystkich tych autorów, którzy zostali zaszczyceni tym wyróżnieniem, to była wspaniała promocja ich twórczości i nagroda dla nich. A co z tysiącami ludzi którzy głosowali? Wczoraj, byłem na tragach książki historycznej, jedna pani która przeżyła rzeź banderowską na terenie województwa Lwowskiego, przyszła z rodziną i mówili, że codziennie nastawiali sobie budzik i głosowali na moją książkę w tym konkursie i cieszyli się, że ich głos został dostrzeżony w tak prestiżowym konkursie. Oni zostali wszyscy oszukani, ci ludzie nie usłyszeli nawet słowa przepraszam, autorzy, wydawnictwa, internauci, twórcy tego konkursu. Konsekwencje działań tych ludzi, chyba znacznie przewyższyły ich wyobraźnie, doszło do bardzo poważnego kryzysu i na pewno nie wolno tego tak zostawić. Muszą zostać wyciągnięte konsekwencje wobec tych, którzy swoją nieodpowiedzialną decyzją zniszczyli tak wspaniały konkurs.
Przypomnę, że wycofała się TVP, Polskie Radio i Narodowe Centrum Kultury.
Jest czwarty fundator tej nagrody, IPN, chciałbym bardzo podziękować prezesowi Szarkowi i IPN-owi, zachowali się w sposób godny, przyzwoity, są to przyzwoici ludzie, którzy nie poparli tego i odcięli się w sposób stanowczy od skandalicznego zamachu na wolność słowa. Aż 3 z 4 fundatorów tak postąpiło, ale z tego co wiem, to główna odpowiedzialność spada na TVP.
Jak to świadczy o TVP?
Ta telewizja jest parodią telewizji publicznej, jest to paździerzowa propaganda. Uważam, że ludzie oglądają to tylko i wyłącznie dla zgrywy. Oglądając te programy informacyjne, trudno uwierzyć, że coś takiego w nowoczesnym państwie w XXI wieku można robić. Ci ludzie nie uznają wolności debaty publicznej, bezstronności mediów publicznych i ta afera, która przecież nie jest aferą o książkę Piotra Zychowicza, tylko o wolność słowa jest dowodem. Łukasz Warzecha świetnie napisał: oczywiście, że jest to forma cenzury. To są firmy utrzymywane z naszych podatków, TVP i Polskie Radio. Ja też płacę podatki i niestety też z moich pieniędzy jest utrzymywany ten koszmar jakim jest TVP obecnie. Gdybym był na miejscu Jacka Kurskiego, to podałbym się do dymisji.
Wiadomo, że tego nie zrobi.
Jeżeli jest człowiekiem honoru to się poda. Według informacji, które docierają do mnie i które pojawiają się cały czas w przestrzeni publicznej, on jakąś rolę w tej sprawie odegrał. Niezależnie od tego czy to prawda, czy tylko samowola jego podwładnych, doszło do olbrzymiego skandalu. To wielkie medium, którego zadaniem jest stać na straży wolności słowa, wzięło udział w intrydze, która ma za zadanie skrępować wolność słowa. Jest to kompromitacja i wydaje mi się, że Jacek Kurski powinien wziąć za to odpowiedzialność. Gdyby takie rozwiązanie zostało przyjęte, to byłoby to tylko dobre dla Polski i debaty publicznej, bo być może zastąpiłby go ktoś, kto rozumie co to jest wolność słowa, i debata publiczna.
Mówi pan o skandalu, a czy sam pan nie jest skandalistą? Pańskie książki zawsze mają mocne, dyskusyjne, tezy: „Obłęd44” rozliczał dowódców Powstania Warszawskiego, „Skazy na Pancerzach” uderzyły w żołnierzy wyklętych, teraz - jak mówi Piotr Gursztyn - pojawia się hejt na AK.
Jestem zwolennikiem szkoły tradycyjnej, konserwatywnej, mam poglądy konserwatywne, tradycyjnej szkoły stańczyków, która nakazywała przede wszystkim we wszystkich klęskach i katastrofach, które spadały na Rzeczpospolitą szukać winy nie tylko u sąsiadów i mieć poczucie, że myśmy zawsze mieli racje, tylko również u siebie.
Jacek Nizinkiewicz
- współpraca Karol Ikonowicz