Tusk pojawił się w Krakowie na zaproszenie organizatorów konferencji naukowej „Rola Kościoła katolickiego w integracji europejskiej". Po wygłoszeniu wykładu udał się na Rynek Główny, gdzie jego zwolennicy zorganizowali „Spacer z Tuskiem". Były okrzyki wsparcia, dziesiątki selfie, „Oda do radości", a Tusk musiał przeciskać się przez tłum niczym kandydat na prezydenta w apogeum kampanii wyborczej.
Byłemu premierowi towarzyszyło ok. 200 osób. W krótkim przemówieniu pod wieżą ratuszową Tusk podkreślił konieczność pojednania w Polsce. A wcześniej na konferencji podkreślał, że nie ma alternatywy dla Polski w Europie i dla Europy jako takiej. Spotkał się też z kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Warszawy Rafałem Trzaskowskim. Rozmowa – jak to określił Trzaskowski – dotyczyła głównie europejskich funduszy na rozwój polskich regionów, a zwłaszcza Warszawy. Fundusze europejskie to jeden z rdzeni przesłania Rafała Trzaskowskiego w warszawskiej kampanii.
Czytaj także: Tusk apeluje o jedność na 100-lecie niepodległości
Były premier w trakcie swojego przemówienia podkreślał nie tylko, że nie ma żadnej alternatywy dla UE i Polski w UE, ale odniósł się też do dyskusji o tzw. demokracji nieliberalnej. – Każdy, kto uznaje, że model liberalnej demokracji się wyczerpał, że – jak mówi Orbán – czeka nas nowa era, tylko bez liberalnej demokracji, a z chrześcijańską demokracją. Tak jakby to była antynomia rządów prawa. To dedykuję wszystkim, którzy z taką fascynacją patrzą na model turecki, rosyjski, dla których prawo czy konstytucja to nieznośne gorsety – powiedział.
Politycznie najważniejsze w całym przesłaniu Donalda Tuska był jednak apel o jedność liderów partyjnych na 11 listopada, w 100-lecie niepodległości. Tusk w przeszłości przy różnych okazjach wielokrotnie komentował sytuację w Polsce. Ale jego apel w Krakowie był pierwszym tak bezpośrednim przesłaniem do polskiej klasy politycznej. I to w środku kampanii wyborczej.