Co robił James Bond w Warszawie?

Służby specjalne PRL rozpracowywały prawdziwego Jamesa Bonda. W latach 60. był on sekretarzem ambasady Wielkiej Brytanii w Warszawie - ustalił IPN.

Aktualizacja: 24.09.2020 11:39 Publikacja: 24.09.2020 09:59

James Bond zarejestrowany jako agent przez służby PRL

James Bond zarejestrowany jako agent przez służby PRL

Foto: Archiwum IPN

James Albert Bond przyjechał do Warszawy w 1962 roku. Formalnie był sekretarzem ambasady brytyjskiej w Warszawie, w rzeczywistości - oficerem brytyjskiego wywiadu. Mieszkał przy ul. Obrońców 2. Co ciekawe właśnie w tym roku na ekrany kin wszedł pierwszy odcinek filmu o Bondzie "Dr No", a rok później "Pozdrowienia z Moskwy", i w 1964 "Goldfinger".

Jak podaje IPN na podstawie dokumentów znalezionych w archiwum, prawdopodobnie Bond nie było jego prawdziwym nazwiskiem. "Jego przybycie nie uszło uwadze funkcjonariuszom komunistycznego kontrwywiadu PRL (podlegającego pod II Departament MSW). Założono sprawę operacyjnej obserwacji o kryptonimie „Samek" i poddano go ścisłej inwigilacji. Ustalono, że Bond był rozmowny, lecz bardzo ostrożny i „interesował się niewiastami". Kontaktów z obywatelami polskimi – nie stwierdzono. W październiku i listopadzie 1964 r. wyjeżdżał z dwoma pracownikami attachatu do województw białostockiego i olsztyńskiego aby „penetrować obiekty wojskowe" - czytamy w informacji podanej przez Instytut.

IPN dodaje, że informacje kontrwywiadu PRL na temat Bonda przekazywane były do Moskwy. "James Bond znajduje się na liście agentów obcych wywiadów, która przekazana została służbom sowieckim kontrolującym wywiad PRL" - dodaje IPN.

Nie ma pewności, dlaczego Brytyjczycy nadali nazwisko swemu oficerowi znane niemal na całym świecie i kojarzone z brytyjskim wywiadem. Być może chcieli w ten sposób odwrócić uwagę od innego człowieka lub akcji, którą wtedy prowadzili. Dokumenty na ten temat mogą znajdować się w archiwach brytyjskiego wywiadu - dodają historycy IPN.

IPN przypomina sylwetki kilku polskich agentów w brytyjskich służbach. Przypomina o Krystynie Skarbek, ale też o Romanie Czerniawskim, który jako podwójny agent przekazywał Abwehrze "wysoko cenione i uznawane za wiarygodne" informacje, odczytywane samemu Hitlerowi, o przygotowaniach inwazji Aliantów na Francję (lądowanie w Normandii, operacja Fortitude). IPN wspomina też Mieczysława Słowikowskiego, twórcę siatki wywiadowczej w basenie Morza Śródziemnego (co ciekawe to nazwisko pada w jednym z odcinków "Stawki większej niż życie", gdy Hans Kloss przygotowuje agenta, który ma operować na Bliskim Wschodzie).

Przypomnijmy, że Bonda wymyślił Ian Fleming, w czasie wojny adiutant szefa wywiadu brytyjskiej marynarki. W 1953 r. wydał powieść "Casino Royal". Istnieją przypuszczenia, że Vesper - ukochana Bonda z powieści to Krystyna Skarbek (1908-52), jedna z najcenniejszych agentek brytyjskich, zwana ulubioną agentką Churchilla, prawdopodobnie jeszcze przed wojną współpracująca z brytyjskim wywiadem. W czasie II wojny światowej m.in. trzykrotnie odbywała misje do Polski. Prawdopodobnie była w bliskiej relacji z Flemingiem.

Fleming napisał dwanaście powieści o Bondzie, które stały się hitami wydawniczymi. W 1962 r. na ekrany wszedł pierwszy film na podstawie jego powieści. 20 listopada do kin wejdzie już 25. film z Bondem jako głównym bohaterem "Nie czas umierać" (No Time to Die).

James Albert Bond przyjechał do Warszawy w 1962 roku. Formalnie był sekretarzem ambasady brytyjskiej w Warszawie, w rzeczywistości - oficerem brytyjskiego wywiadu. Mieszkał przy ul. Obrońców 2. Co ciekawe właśnie w tym roku na ekrany kin wszedł pierwszy odcinek filmu o Bondzie "Dr No", a rok później "Pozdrowienia z Moskwy", i w 1964 "Goldfinger".

Jak podaje IPN na podstawie dokumentów znalezionych w archiwum, prawdopodobnie Bond nie było jego prawdziwym nazwiskiem. "Jego przybycie nie uszło uwadze funkcjonariuszom komunistycznego kontrwywiadu PRL (podlegającego pod II Departament MSW). Założono sprawę operacyjnej obserwacji o kryptonimie „Samek" i poddano go ścisłej inwigilacji. Ustalono, że Bond był rozmowny, lecz bardzo ostrożny i „interesował się niewiastami". Kontaktów z obywatelami polskimi – nie stwierdzono. W październiku i listopadzie 1964 r. wyjeżdżał z dwoma pracownikami attachatu do województw białostockiego i olsztyńskiego aby „penetrować obiekty wojskowe" - czytamy w informacji podanej przez Instytut.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie