Marianna, Władysław i Stanisława Banaszkowie – mieszkańcy podwarszawskich Marek zostali zamordowani za pomoc okazaną Żydom w czasie okupacji niemieckiej. Na terenie przy kościele św. Izydora odsłonięta została poświęcona im tablica.
Z danych zebranych przez historyków Instytutu Pileckiego wynika, że po wybuchu wojny Marianna Banaszek wraz z dorastającymi dziećmi: Władysławem, Wiktorią i Stanisławą mieszkała w miejscowości Pustelnik niedaleko Warszawy. Szukając dodatkowego źródła utrzymania zdecydowali się wynajmować swój dom Żydom zbiegłym z getta. Schronienie w domu Banaszków znalazło wielu Żydów, byli wśród nich m.in. Abram Frank oraz członkowie rodzin Szpak, Kossower i Feldszuh.
Jesienią 1943 roku rodzina Banaszków została ostrzeżona o planowanej rewizji mieszkania przez Niemców. Marianna pomogła im opuścić kryjówkę. Gdy niemieccy żandarmi rozpoczęli rewizję w domu zastali tylko dzieci, Marianna była w kościele. Niemcom udało się odnaleźć schron pod podłogą. Dzieci Władysław i Stanisława zostały zabrane do cegielni w Markach i tam rozstrzelane i pochowane. Marianna została zastrzelona w przedsionku domu kiedy wróciła z kościoła. Została pochowana w ogrodzie. Według relacji sąsiadów nieobecna tego dnia Wiktoria Banaszek zginęła w Warszawie z rąk Niemców.
Po wojnie ciała Marianny, Władysława i Stanisławy Banaszków zostały przeniesione na cmentarz w Markach.
– Historia, którą upamiętniamy jest wyjątkowa, ponieważ po raz pierwszy udało się zakończyć sukcesem poszukiwania potomków ocalonych Żydów. Co ciekawe, w tym samym czasie kiedy szukaliśmy informacji o ukrywanych, rodzina ocalonego Reuvena Ben-Shema szukała informacji o ratujących. Cieszymy się, że udało nam się spotkać – informuje Agnieszka Dąbek z Instytutu Pileckiego, koordynator naukowy projektu "Zawołani po imieniu".