Zbrodnie Jakiwa Palija. Nowe ustalenia

Wydalony przez USA do Niemiec były SS-man Jakiw Palij mógł uczestniczyć w tłumieniu powstania w getcie warszawskim – ustalił pion śledczy IPN w Lublinie.

Aktualizacja: 29.08.2018 19:03 Publikacja: 29.08.2018 16:06

Jakiw Palij w 1957 roku

Jakiw Palij w 1957 roku

Foto: afp

Prokurator z Lublina wystąpił z wnioskiem o pomoc prawną do strony amerykańskiej o przekazanie materiałów z postępowania sądowego, które prowadzone było w sprawie pozbawienia obywatelstwa przez władze amerykańskie wobec Jakiwa Palija. Śledczy zakładają, że mogą znajdować się tam dowody, które mogą wskazywać na popełnione przez niego zbrodnie na terenie okupowanej przez III Rzeszę Polski. Zdaniem rzecznika prasowego pionu śledczego IPN Roberta Janickiego w toku postępowania sądowego zebrano bowiem dowody odnoszące się do jego wojennej przeszłości.

Wystąpienie to związane jest ze śledztwem, które prowadzi pion śledczy IPN w Lublinie w sprawie zbrodni nazistowskich popełnionych w latach 1940–1944 w Trawnikach. Zostało ono wysłane do Departamentu Sprawiedliwości USA pod koniec czerwca, do dzisiaj jednak stron amerykańska nie zrealizowała tego wniosku prawnego.

Jeżeli z przekazanych dokumentów będzie wynikało, że Palij popełnił zbrodnie w czasie wojny, pion śledczy IPN będzie miał podstawę do wystąpienia do polskiego sądu o jego aresztowanie, postawi mu zarzuty, a także podejmie działania, aby Palij został deportowany z Niemiec i osądzony w Polsce – usłyszeliśmy od jednego ze śledczych.

„W czasie wojny, na ziemiach okupowanych przez Niemcy, Palij podjął decyzję o służbie na rzecz niemieckiego okupanta – w zbrodniczych formacjach Rzeszy Niemieckiej" – podkreśla IPN. Mężczyzna miał bowiem ukraińskie korzenie.

Z ustaleń IPN wynika, że Jakiw Palij (urodzony 16 sierpnia 1923 r. w gminie Piadyki, pow. Kołomyja, woj. stanisławowskie) w lutym 1943 r. wstąpił do służby w jednostce pomocniczej SS. Z informacji, którą otrzymaliśmy od naczelnika pionu śledczego IPN w Lublinie Jacka Nowakowskiego wynika, że 13 lutego 1943 r. Palij przybył do obozu szkoleniowego w Trawnikach, gdzie otrzymał numer identyfikacyjny 3505. Przez 2 lub 3 miesiące był szkolony w tym ośrodku, a następnie został skierowany, z 12 lub 15 ludźmi, do ochrony gospodarstwa lub majątku (nie ustalono nazwy miejscowości znajdującej się na terenie dystryktu lubelskiego) . Tam pełnił służbę do końca 1943 r.

Następnie został wysłany do Lublina na szkolenie przygotowujące go do walki zbrojnej. Z ustaleń prokuratury IPN wynika, że nazwisko Palija w marcu 1944 r. znajdowało się na liście stacjonującej w Lublinie - Kompanii Rozmieszczenia/ Kompanii Grupy Operacyjnej (Einsatzkompanie). Następnie, Palij należał do batalionu SS „Streibel", który pilnował polskich cywili zmuszanych do pomocy przy budowie umocnień na rzece Nida – chodzi o tzw. linię Wenus.

„W Kompanii Rozmieszczenia Grupy Operacyjnej (Einsatzkompanie) Jakiw Palij pełnić miał służbę jako uzbrojony strażnik. W marcu 1944 r. w okolicach Hrubieszowa sformowana ze strażników z Trawnik „Einsatzkompanie" (wspólnie z ukraińską dywizją SS i policją polską) jednostka brała udział w walkach z partyzantami polskimi. W rejonie tych walk została spalona osada Ameryka" – informuje nas prokurator Nowakowski.

I dodaje, że w złożonych, przed władzami sowieckimi w 1948 r., zeznaniach Dmitrija Mikhajlovich'a Kobyletskiego pojawia się wzmianka o osobie o nazwisku „Yakov lub Fiedor Palij" z Piadyk, który mógł brać udział w likwidacji warszawskiego getta.

21 sierpnia Amerykanie po długich negocjacjach deportowali Palija do Niemiec. Został umieszczony w jednym z domów opieki na terenie Nadrenii Północnej-Westfalii. Amerykański sąd pozbawił go obywatelstwa, bo w 1949 r,. sfałszował swój życiorys i zataił przez amerykańskimi władzami, że w czasie wojny służył w SS. Skłamał wtedy, że pracował na farmie oraz w fabryce. Zdaniem Amerykanów w 1943 r. miał on brać udział w rozstrzelaniu około 6 tys. więźniów żydowskich na terenie obozu Trawnikach. Miał to przyznać w 2001 r. rozmowie z urzędnikami Departamentu Sprawiedliwości.

W 2016 roku znalazł się on na 10. miejscu listy najbardziej poszukiwanych zbrodniarzy, którą sporządza Centrum Szymona Wiesenthala.

Przypomnijmy. W poprzednim roku pion śledczy IPN skierował do USA wniosek o zbadanie stanu zdrowia, a następnie ekstradycję do Polski podejrzanego o zbrodnie wojenne Ukraińca 98 – letniego Michaela Karkoca, który mieszka w USA. W marcu 2017 r. lubelski sąd na wniosek IPN wydał postanowienie o tymczasowym aresztowaniu Karkoca na trzy miesiące od momentu zatrzymania.

Karkoc, który w czasie wojny posługiwał się pseudonimem Wowk vel Wolf, był oficerem Ukraińskiego Legionu Samoobrony, który ściśle współpracował z SS. W lipcu 1944 r. dowodził kompanią, która uczestniczyła w pacyfikacji dwóch wsi na Lubelszczyźnie. "Nie mamy wątpliwości, że dowodził on jednostką, która w czasie wojny dokonała pacyfikacji podlubelskiej miejscowości, w czasie której zamordowanych zostało 44 osób, w tym dzieci" – powiedział nam prokurator Robert Janicki.

Historia
Śledczy bada zbrodnię wojenną Wehrmachtu w Łaskarzewie
Historia
Niemcy oddają depozyty więźniów zatrzymanych w czasie powstania warszawskiego
Historia
Kto mordował Żydów w miejscowości Tuczyn
Historia
Polacy odnawiają zabytki za granicą. Nie tylko w Ukrainie
Historia
Krzyż pański z wielkanocną datą