Budynek przy ul. 1 Maja w Płocku zbudowano w 1905 r. W 1941 r. powstało tam niemieckie więzienie śledcze, przejęte po wejściu Sowietów przez NKWD, a w kolejnych latach przez polski Urząd Bezpieczeństwa. Potem obiekt użytkowały SB, milicja i policja.
W kamienicy w czasie wojny Niemcy urządzili salę tortur. Potem stała się miejscem kaźni żołnierzy podziemia niepodległościowego. Ofiarami byli m.in. żołnierze Narodowych Sił Zbrojnych i AK, w tym tak znany dowódca jak Jan Jaroszewski ps. Zawieja.
W areszcie przetrzymywano żołnierzy przed wysyłką do obozów przejściowych, a następnie łagrów w Związku Sowieckim. – Później więziono tu także zatrzymanych w czasie wydarzeń 1976 r., a potem działaczy „Solidarności" – mówi Jacek Pawłowicz, historyk IPN.
Od wiosny w budynku naukowcy prowadzą prace badawcze. – Prawdopodobnie zakończymy je we wrześniu – dodaje historyk Instytutu.
Już dzisiaj jednak wiemy o niezwykłych znaleziskach. Na podwórzu koło aresztu znajduje się ściana ze śladami po kulach, gdzie dokonywano egzekucji. Być może rozstrzeliwań dokonywało tam NKWD. Pracownicy IPN odgruzowali zasypane i zamurowane pomieszczenia piwniczne.