Bezpośrednią przyczyną wybuchu walk była masakra w Mysłowicach. 15 sierpnia niemieckie oddziały otworzyły ogień do strajkujących Polaków, domagających się wypłaty wynagrodzeń. Zginęło dziesięciu górników.

Pierwszy niepodległościowy zryw na Śląsku bez pomocy z Rzeczypospolitej nie miał większych szans na wojskowy sukces. Za rozpoczęciem walk nie był nawet Wojciech Korfanty, polityczny przywódca Polaków na Górnym Śląsku. – Skoro mocarstwa zdecydowały, że o przynależności tych ziem rozstrzygnie plebiscyt, polscy politycy nie mogli oficjalnie wspierać powstania – tłumaczy „Rz" prof. Włodzimierz Suleja, dyrektor Biura Badań Historycznych IPN.

W efekcie kolejnych dwóch powstań (sierpień 1920 i maj–lipiec 1921) znaczna część Górnego Śląska trafiła jednak do Polski. Powstańcy w dużym stopniu zrealizowali założone cele polityczne i terytorialne – dzięki ich zbrojnej walce państwa Ententy zmieniły wcześniejsze decyzje i przyznały Rzeczpospolitej prawie cały okręg przemysłowy (63 z 82 kopalń węgla, 9 z 14 stalowni, 22 z 37 wielkich pieców hutniczych). Przynależność państwową zmieniły również największe miasta, nawet te, których mieszkańcy w plebiscycie głosowali za Niemcami.