IPN tropi zbrodnie ukraińskich nacjonalistów

Zbrodnie, których Ukraińcy dopuścili się na ludności polskiej na Kresach, noszą znamiona ludobójstwa i nie podlegają przedawnieniu – uważają prokuratorzy IPN.

Aktualizacja: 08.08.2016 16:41 Publikacja: 07.08.2016 19:20

Marjan Łukasewicz ps. Jahoda, major UPA

Marjan Łukasewicz ps. Jahoda, major UPA

Foto: Wikimedia Commons - public domain

Prowadzą oni obecnie około 30 wielowątkowych śledztw związanych z morderstwami dokonanymi przez członków OUN – UPA. Dojście do prawdy jest trudne, bo według ukraińskiego prawa czyny te przedawniły się. – Dlatego w wielu przypadkach nie możemy liczyć na pomoc prawną z ich strony – mówi „Rzeczpospolitej" jeden ze śledczych.

Mimo to prokuratorzy są bliscy rozwiązania kilku wyjątkowo okrutnych zbrodni. Lubelski oddział Instytutu Pamięci Narodowej od wielu miesięcy prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa funkcjonariuszy milicji i 26 cywilów, którego Ukraińcy dokonali 25 marca 1945 roku w Kryłowie koło Hrubieszowa. Usiłują wyjaśnić m.in. okoliczności zabójstwa dowódcy oddziału Batalionów Chłopskich mjr. Stanisława Basaja ps. Kraśka, Ryś.

Do wsi przybył oddział UPA dowodzony przez Marjana Łukasewicza ps. Jahoda. Ukraińcy przebrani w mundury Armii Czerwonej podeszli przed posterunek MO. Udawali, że eskortują Piotra M. (wcześniej był funkcjonariuszem policji ukraińskiej w tej wiosce). Nieświadomi podstępu milicjanci wpuścili ich na posterunek. Sprawcy skrępowali im ręce, następnie 16 zastrzelili. Dokonali też egzekucji mieszkańców wsi. Z jednego z domostw wyprowadzili m.in. majora Basaja, który dowodził kilkusetosobowym oddziałem partyzanckim. Ukraińcy polowali na niego, bo jego ludzie bronili wsi przed pacyfikacjami, zwalczali operujące w tym rejonie oddziały UPA, uczestniczyli także w akcjach odwetowych na mieszkańcach ukraińskich wsi. Z relacji świadków wynika, że przed śmiercią major był torturowany. Zginął rozerwany kieratem. Nie wiadomo, gdzie pogrzebano jego ciało. Lubelscy prokuratorzy sprawdzili już kilka miejsc, gdzie mogą się znajdować jego szczątki. Bezskutecznie.

Być może w wyjaśnieniu tej zbrodni pomoże materiał znaleziony niedawno w metalowej tubie w Chochłowie koło Dołhobyczowa. W czasie prac ziemnych robotnicy odnaleźli archiwum organizacji OUN – UPA, a w nim m.in. dokumenty sporządzone w języku ukraińskim i niemieckim, meldunki z działań jednostek UPA dotyczące Hrubieszowa, instrukcje wojskowe, odezwy, dowody tożsamości wystawione na różne osoby. Dokumenty te zostały włączone do materiałów śledztwa w sprawie zbrodni w Kryłowie. Teraz są tłumaczone na język polski.

Z kolei śledczy z rzeszowskiego oddziału IPN chcą rozwikłać tajemnicę szczątków odkrytych kilka dni temu w Jaworniku Ruskim koło Przemyśla. Przedmioty znalezione w zbiorowym grobie wskazują na ciała Polaków zamordowanych przez ukraińskich nacjonalistów. Skąd to przypuszczenie? Otóż przy dwóch szkieletach znalezione zostały szkaplerze z napisami w języku polskim, a przy jednym sygnet z inicjałami.

W latach 1945–1946 okolice Jawornika były kontrolowane przez Służbę Bezpieczeństwa Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, na czele której stał Iwan Mandryk ps. Łetun. Na tym terenie operowały też sotnie Michała Dudy ps. Chromenko oraz Włodzimierza Szczygielskiego ps. Burłak. Latem 1946 r. w tamtych okolicach doszło do potyczki Ukraińców z oddziałem Wojska Polskiego. W wyniku starcia 11 polskich żołnierzy zostało zabitych, kilkunastu rannych, a 14 wziętych do niewoli i rozstrzelanych później przez sotnię „Chromenki". Inne relacje wskazują, że w styczniu 1945 r. Ukraińcy uprowadzili i zabili w tym rejonie dziewięciu Polaków, m.in. ze wsi Pawłokoma oraz z Dynowa.

– Trudno dzisiaj powiedzieć, czyje szczątki odnaleźliśmy, w tej sprawie będą prowadzone badania DNA – mówi Dariusz Iwaneczko, dyrektor IPN w Rzeszowie. Apeluje też do świadków tamtych wydarzeń o kontakt z rzeszowskim oddziałem Instytutu.

Prowadzą oni obecnie około 30 wielowątkowych śledztw związanych z morderstwami dokonanymi przez członków OUN – UPA. Dojście do prawdy jest trudne, bo według ukraińskiego prawa czyny te przedawniły się. – Dlatego w wielu przypadkach nie możemy liczyć na pomoc prawną z ich strony – mówi „Rzeczpospolitej" jeden ze śledczych.

Mimo to prokuratorzy są bliscy rozwiązania kilku wyjątkowo okrutnych zbrodni. Lubelski oddział Instytutu Pamięci Narodowej od wielu miesięcy prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa funkcjonariuszy milicji i 26 cywilów, którego Ukraińcy dokonali 25 marca 1945 roku w Kryłowie koło Hrubieszowa. Usiłują wyjaśnić m.in. okoliczności zabójstwa dowódcy oddziału Batalionów Chłopskich mjr. Stanisława Basaja ps. Kraśka, Ryś.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Historia
Nie tylko Barents. Słynni holenderscy żeglarze i ich odkrycia
Historia
Jezus – największa zagadka Biblii
Historia
„A więc Bóg nie istnieje”. Dlaczego Kazimierz Łyszczyński został skazany na śmierć
Historia
Tadeusz Sendzimir: polski Edison metalurgii
Historia
Szańce konfederacji barskiej. Jak polska szlachta wystąpiła przeciw Rosji