Prokurator ściga byłych esesmanów

Poznański sąd wydał list gończy za 93-letnią byłą nadzorczynią SS z obozu pracy przymusowej. Kobieta mieszka w Niemczech.

Aktualizacja: 10.07.2020 23:51 Publikacja: 09.07.2020 19:15

Prokurator ściga byłych esesmanów

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik

Europejski Nakaz Aresztowania został wydany przez Sąd Okręgowy w Poznaniu wobec obywatelki Niemiec – byłej nadzorczyni SS (SS Aufseherin) w obozie pracy przymusowej Mittweida, która była filią niemieckiego obozu koncentracyjnego KL Flossenbürg.

O aresztowanie kobiety wnioskował prokurator pionu śledczego IPN w Poznaniu, który prowadzi śledztwo w sprawie zbrodni popełnionych w tym obozie. Jest ona podejrzana o „współudział w popełnieniu w latach 1944–1945 zbrodni przeciwko ludzkości na obywatelach polskich osadzonych w tym obozie, polegających na ich zabójstwach oraz celowym stworzeniu warunków zmierzających do ich biologicznego wyniszczenia". Zarzucono jej też udział w trwającym od 13 kwietnia do 8 maja 1945 roku „marszu śmierci" więźniów z Mittweidy przez Hainichen i Freiberg w kierunku Pragi. W trakcie tej ewakuacji załoga obozowa rozstrzelała kilkadziesiąt więźniarek, w tym dwie Polki, które nie były w stanie wytrzymać tempa marszu.

Niemiecki obóz pracy przymusowej Mittweida założony został 9 października 1944 roku. Osadzano w nim kobiety, w tym Polki zatrzymane po wybuchu powstania warszawskiego. Prokurator ustalił dane 177 kobiet uwięzionych w tym obozie. Pracowały one w firmie zbrojeniowej Lorenz AG. Nadzorczynie SS stosowały wobec osadzonych przemoc, „więźniarki były regularnie bite i maltretowane".

Adres 93-letniej Niemki został potwierdzony przez Biuro Międzynarodowej Współpracy Policji Komendy Głównej Policji. Śledczy nie podają jej danych, aby nie ukryła się przed organami ścigania. – Dane nadzorczyni zostały ustalone w trakcie prowadzonego śledztwa – mówi nam prokurator Andrzej Pozorski, szef pionu śledczego IPN.

W centrali pionu śledczego IPN już dwa lata temu został utworzony zespół, którego celem jest m.in. ustalenie danych osób, które w czasie wojny pełniły służbę w SS w obozach koncentracyjnych oraz zagłady, które władze III Rzeszy założyły na terenie okupowanej Polski. Zespół ten wspiera prokuratorów, którzy prowadzą tzw. obozowe śledztwa.

Komórka ta tworzy jednocześnie bazę esesmanów, którzy służyli w obozach utworzonych na terenach okupowanych. Zawiera spis ok. 23 tys. osób. Śledczy założyli, że jeszcze może żyć ok. tysiąca osób. Grupa ta została wytypowana, bo wzięto pod uwagę ich datę urodzenia. Gdy pod koniec wojny takie osoby miały około 20 lat, dzisiaj przekroczyły 90 lat.

Dane na ich temat są weryfikowane we współpracy z Interpolem. Z naszych informacji wynika, że w kilku przypadkach udało się ustalić dane osób żyjących.

Pion śledczy IPN prowadzi osiem śledztw obozowych. Dotyczą one zbrodni popełnionych w Auschwitz-Birkenau, Gross-Rosen, Buchenwaldzie, Treblince, na Majdanku, w Ravensbrück, Mittelbau-Dora, Sachsenhausen.

Polscy śledczy udzielili niedawno pomocy prawnej stronie niemieckiej w postępowaniu dotyczącym byłego esesmana Brunona D., który jako siedemnastolatek był strażnikiem w obozie koncentracyjnym w Stutthofie. Niemiecki prokurator oskarżył go w Sądzie Krajowym w Hamburgu o współudział w zamordowaniu co najmniej 5230 osób i zażądał dla niego kary trzech lat więzienia. Wyrok w tym procesie zapadnie 23 lipca.

Europejski Nakaz Aresztowania został wydany przez Sąd Okręgowy w Poznaniu wobec obywatelki Niemiec – byłej nadzorczyni SS (SS Aufseherin) w obozie pracy przymusowej Mittweida, która była filią niemieckiego obozu koncentracyjnego KL Flossenbürg.

O aresztowanie kobiety wnioskował prokurator pionu śledczego IPN w Poznaniu, który prowadzi śledztwo w sprawie zbrodni popełnionych w tym obozie. Jest ona podejrzana o „współudział w popełnieniu w latach 1944–1945 zbrodni przeciwko ludzkości na obywatelach polskich osadzonych w tym obozie, polegających na ich zabójstwach oraz celowym stworzeniu warunków zmierzających do ich biologicznego wyniszczenia". Zarzucono jej też udział w trwającym od 13 kwietnia do 8 maja 1945 roku „marszu śmierci" więźniów z Mittweidy przez Hainichen i Freiberg w kierunku Pragi. W trakcie tej ewakuacji załoga obozowa rozstrzelała kilkadziesiąt więźniarek, w tym dwie Polki, które nie były w stanie wytrzymać tempa marszu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie