Kiedy mowa o podziemnym radiu w Polsce, powszechnie myśli się o Radiu Solidarność. To rzeczywiście był polski fenomen na skalę światową, ale bynajmniej nie jedyna podziemna radiostacja, czy raczej szereg niezależnych od siebie ośrodków radiowych. Własnym radiem dysponowało również kilka innych struktur podziemnych, np. Niezależne Zrzeszenie Studentów. Nie inaczej było w przypadku Solidarności Walczącej, której radiowcy (zwłaszcza w stolicy Dolnego Śląska) działali zresztą bardzo prężnie.
We Wrocławiu Radio Solidarności Walczącej nadawało swe audycje od 1982 do 1990 r. Pierwszą z nich wyemitowano 27 czerwca 1982 r., uprzedzając – co nietypowe – kolegów z Solidarności, których Radio Regionalnego Komitetu Strajkowego Dolny Śląsk „zagrało" dwa miesiące później. Solidarność Walcząca we Wrocławiu początkowo emitowała na „wolnym" paśmie fal ultrakrótkich 67–72 MHz, z wrocławskich wieżowców. To wymuszało krótsze audycje oraz narażało radio na zagłuszanie, a także zmniejszało liczbę jego słuchaczy. Jak zresztą żartowano w lokalnej prasie podziemnej, miała to być jedyna rozgłośnia na świecie, której nie da się wysłuchać... Nie bez racji zresztą, np. jak wynika z informacji Służby Bezpieczeństwa, w przypadku audycji z 12 września 1982 r. miała być słyszalna jedynie jej zapowiedź, z kolei dwa tygodnie później następną udało się już skutecznie zagłuszyć.
Co ciekawe, nazwę Radio Solidarności Walczącej i sygnał wywoławczy („Pieśń konfederatów barskich") wprowadzono dopiero w 1984 r. Wtedy też – co niezwykle ważne – zaczęto emitować na zakresie Programu III Polskiego Radia (72,11 MHz) i Programu II PR (68,75 MHz), a także na fonii Telewizji Polskiej. Utrudniało to namierzenie nadajników i w praktyce uniemożliwiało ich zagłuszenie, a jednocześnie pozwalało na dotarcie do większego grona słuchaczy. Pozwalało to zresztą radiowcom na emitowanie audycji – co było ewenementem w skali ogólnopolskiej – z własnych mieszkań. I to bez żadnej wpadki w latach 1984–1989, a nadano w tym czasie (po trzy lub cztery razy w tygodniu) ponad 70 audycji. Ponadto radio „grało" również na wyjeździe, m.in. w Zakopanem, Szczecinie czy Warszawie (dwukrotnie).
To wszystko nie byłoby możliwe bez wielu osób w nie zaangażowanych, których nie sposób w tym miejscu wymienić. Warto jednak przynajmniej przypomnieć nazwiska kolejnych szefów Radia Solidarności Walczącej we Wrocławiu, którymi byli: Romuald Lazarowicz („Tomek"), Krzysztof Tenerowicz („Korek"), Wojciech Bartoszek i najdłużej, od 1984 r., Jan Krusiński („Stańczyk"). Łącznie plonem działalności radiowców pod ich kierownictwem było ponad 100 audycji. Czasami zresztą spektakularnych, jak np. 31 sierpnia 1982 r., kiedy to radio „obsługiwało" manifestację w stolicy Dolnego Śląska z okazji drugiej rocznicy podpisania porozumienia gdańskiego. Tego dnia (dzięki obserwatorom rozmieszczonym w różnych punktach miasta przekazującym poprzez walkie-talkie informacje o wydarzeniach na ulicach Wrocławia) relacjonowano, co się tam dzieje, niemalże na bieżąco.
Oprócz audycji czysto informacyjnych przygotowywano również programy specjalne, np. z kolędami i życzeniami z okazji świąt Bożego Narodzenia.