Prof. Antoni Dudek: 4 czerwca – niewygodna data

Rozmowa z prof. Antonim Dudkiem, historykiem z UKSW w Warszawie

Aktualizacja: 04.06.2018 21:08 Publikacja: 04.06.2018 19:30

Prof. Antoni Dudek: 4 czerwca – niewygodna data

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

Rzeczpospolita: 4 czerwca 1989 roku odbyły się pierwsze po II wojnie światowej częściowo wolne wybory parlamentarne w Polsce. Obecny rząd dość zachowawczo świętuje tę rocznicę. Dlaczego?

Prof. Antoni Dudek: Dlatego że poprzednio rządząca partia, czyli Platforma Obywatelska, przywiązywała do tej daty dużą wagę. Wybory 4 czerwca padły ofiarą wojny polsko-polskiej. Zatem jeśli PO podkreślała znaczenie tego wydarzenia dla transformacji ustrojowej, PiS, chcąc odróżnić się od przeciwników politycznych, neguje znaczenie tej daty. Ale kryje się za tym również głębszy problem oceny III Rzeczypospolitej, która rodzi się w czasie tych wyborów. I kiedy Platforma przekonuje Polaków o tym, że był to projekt udany, PiS traktuje wydarzenia z 4 czerwca jako część ogromnej operacji komunistów, której celem było przeniesienie pozostałości po PRL do III RP. To dlatego w ocenie polityków PiS nie ma za bardzo czego świętować.

Ale skoro to były tylko częściowo wolne wybory, to może rzeczywiście nie ma czego świętować?

Jeśli na moment odejdziemy od sporu politycznego i spojrzymy na proces przechodzenia od dyktatury komunistycznej do systemu demokracji parlamentarnej, to nie ma w naszej historii innego, tak wyrazistego punktu zwrotnego, jak wybory z 4 czerwca. To moment, w którym Polacy niejako w plebiscycie ubranym w szaty wyborów powiedzieli zdecydowane „nie" rządom komunistycznym PRL.

A co z wyborami parlamentarnymi z października 1991 roku? Czy to nie one stanowiły punkt zwrotny?

Prawda jest taka, że nikt nigdy nie uważał tych wyborów za jakiś istotny przełom. Nawet połowa Polaków nie poszła wówczas do urn. W mojej ocenie to właśnie 4 czerwca został uruchomiony proces przemian, który zrodził III RP w jej dzisiejszej postaci. Kraj, w którym są swobody obywatelskie, który przeorientował swoją politykę zagraniczną ze Wschodu na Zachód, a gospodarkę centralnie sterowaną zamienił na wolnorynkową. ©?

—rozmawiała Katarzyna Płachta

Rzeczpospolita: 4 czerwca 1989 roku odbyły się pierwsze po II wojnie światowej częściowo wolne wybory parlamentarne w Polsce. Obecny rząd dość zachowawczo świętuje tę rocznicę. Dlaczego?

Prof. Antoni Dudek: Dlatego że poprzednio rządząca partia, czyli Platforma Obywatelska, przywiązywała do tej daty dużą wagę. Wybory 4 czerwca padły ofiarą wojny polsko-polskiej. Zatem jeśli PO podkreślała znaczenie tego wydarzenia dla transformacji ustrojowej, PiS, chcąc odróżnić się od przeciwników politycznych, neguje znaczenie tej daty. Ale kryje się za tym również głębszy problem oceny III Rzeczypospolitej, która rodzi się w czasie tych wyborów. I kiedy Platforma przekonuje Polaków o tym, że był to projekt udany, PiS traktuje wydarzenia z 4 czerwca jako część ogromnej operacji komunistów, której celem było przeniesienie pozostałości po PRL do III RP. To dlatego w ocenie polityków PiS nie ma za bardzo czego świętować.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie