IPN nie znalazł członków UPA

Pod rozebranym pomnikiem poświęconym UPA w Hruszowicach nie odnaleziono szczątków członków tej formacji. To oznacza, że nie może powstać tam kwatera wojenna.

Aktualizacja: 29.05.2018 23:38 Publikacja: 28.05.2018 19:18

IPN nie znalazł członków UPA

Foto: Fotorzepa/ Rafał Guz

Naukowcy przebadali miejsce, w którym – zdaniem przedstawicieli polskich Ukraińców – w 1946 r. pochowano 12 członków ukraińskiej formacji bojowej. Prace trwały trzy dni i objęły większy teren niż zarys fundamentu pomnika, który rok temu został rozebrany na podstawie decyzji władz gminy Stubno.

Stało się to w gorącym okresie debaty dotyczącej 70. rocznicy akcji „Wisła", której konsekwencją było wysiedlenie ludności ukraińskiej ze wschodnich terenów Polski. Likwidacja pomnika spowodowała protesty na Ukrainie. Władze ukraińskie zablokowały polskiemu IPN możliwość prowadzenia prac ekshumacyjnych w tym kraju. Ukraińcy domagają się odbudowania pomnika, a także innych zniszczonych na terenie Polski miejsc pamięci.

Badania zostały przeprowadzone na prośbę wojewody podkarpackiego, do którego wystąpił Związek Ukraińców w Polsce. Związek chciał, aby miejsce, gdzie znajdował się pomnik, stało się kwaterą wojenną. Z komunikatu IPN wynika, że „w wyniku prac ujawniono cywilne, pojedyncze pochówki 16 osób, w tym mężczyzn, kobiet i dzieci". „Przeprowadzone badania archeologiczne i medyczno-sądowe nie dały podstaw do uznania, iż w miejscu zdemontowanego pomnika ku czci UPA znajdowały się zbiorowe lub pojedyncze mogiły członków tej ukraińskiej formacji" – twierdzi IPN.

Badania obserwowali przedstawiciele ukraińskich instytucji, w tym Światosław Szeremeta, szef państwowej komisji ds. upamiętnień ofiar wojen i represji, a także przedstawiciele Związku Ukraińców w Polsce. Przed rozpoczęciem i po ukończeniu prac odbyła się modlitwa kapłanów grekokatolickiego i rzymskokatolickiego. Znalezione artefakty datowane są wstępnie przez IPN na okres przedwojenny.

– Doszło do rozbieżności w metodologii prowadzonych badań – przyznaje Piotr Tyma, prezes Związku Ukraińców w Polsce. Jego zdaniem nie przeprowadzono badań odkopanych nóg w butach, które odkryto na skraju dołu, a także uszkodzonej czaszki, co mogłoby wskazywać, że ofiara została zastrzelona. Ukraińcy wskazywali, że jedna z ofiar mogła mieć na sobie niemieckie ubranie. Miał na to wskazywać znaleziony guzik od bielizny.

Przedstawiciele IPN odpierali te zarzuty. W przypadku uszkodzenia czaszki mówili o „erozji kości o owalnym kształcie". IPN nie przeprowadził ekshumacji znalezionych osób, po zakończeniu prac dół został zakopany.

Zdaniem wiceprezesa IPN prof. Krzysztofa Szwagrzyka nie ma podstaw, aby w tym miejscu miał się znaleźć grób wojenny.

Naukowcy przebadali miejsce, w którym – zdaniem przedstawicieli polskich Ukraińców – w 1946 r. pochowano 12 członków ukraińskiej formacji bojowej. Prace trwały trzy dni i objęły większy teren niż zarys fundamentu pomnika, który rok temu został rozebrany na podstawie decyzji władz gminy Stubno.

Stało się to w gorącym okresie debaty dotyczącej 70. rocznicy akcji „Wisła", której konsekwencją było wysiedlenie ludności ukraińskiej ze wschodnich terenów Polski. Likwidacja pomnika spowodowała protesty na Ukrainie. Władze ukraińskie zablokowały polskiemu IPN możliwość prowadzenia prac ekshumacyjnych w tym kraju. Ukraińcy domagają się odbudowania pomnika, a także innych zniszczonych na terenie Polski miejsc pamięci.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie