Tak, będą rzeczy zaskakujące, bo i nagrania dotyczą postaci z tzw. wielkiej historii. Część naszych ówczesnych rozmówców już nie żyje, zostali sfilmowani kilka lub kilkanaście lat temu przez nas (Andrzeja Mietkowskiego i Jana Sosińskiego – przyp. AK), przez zaprzyjaźnionych z nami producentów, przez pracowników TVP, niektóre materiały mamy zza oceanu. Dotykamy na przykład tematu infiltracji RWE przez peerelowskie służby i tu przydatne są archiwa Telewizji Polskiej. Ale też mamy wypowiedzi wysokich rangą urzędników amerykańskich, którzy byli obecni przy powstawaniu RWE, np. Paula B. Henze, jednego z ważnych urzędników CIA, później współpracownika Zbigniewa Brzezińskiego w Narodowej Radzie Bezpieczeństwa USA. Mamy nagrania z Richardem Cummingsem, dyrektorem ds. bezpieczeństwa w Wolnej Europie, za którego kadencji doszło do zamachu bombowego na radio w 1981 r. Po latach wyszło na jaw, że zamach był zlecony przez lidera komunistycznej Rumunii Ceausescu, a wykonany przez terrorystyczną grupę Carlosa, zwanego też Szakalem. To, co Cummings ma do powiedzenia, naprawdę jest warte posłuchania.
Proszę też pamiętać, że w archiwach RWE, TVP i naszych własnych (Andrzeja Mietkowskiego i Jana Sosińskiego – przyp. AK) są materiały związane z wielkimi postaciami polskiej kultury, ludźmi, którzy po wojnie pozostali na Zachodzie albo musieli z Polski emigrować. Mam na myśli Józefa Czapskiego, Witolda Gombrowicza, Jerzego Giedroycia, Czesława Miłosza, Kazimierza Wierzyńskiego, Mariana Hemara, Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, Leopolda Tyrmanda, Marka Hłaskę i wielu innych. Skoro mamy ich głosy, ich nagrania – grzechem byłoby ich nie użyć i nie przypomnieć. Również takie materiały będziemy więc raz w tygodniu przez pół godziny prezentować i omawiać z zaproszonymi do studia ekspertami.
A konkretnie?
Jest m.in. odcinek o narodzinach zimnej wojny, o pewnych szczególnych aspektach rewolucji węgierskiej 1956 r., o kulturze na wygnaniu, to znaczy o twórczości polskich autorów i artystów emigracyjnych, będzie odcinek o tym, jak za czasów komuny międzynarodowi terroryści urzędowali i balowali sobie w Warszawie pod parasolem peerelowskich służb.
Czasem na wyciągnięcie ręki mamy niezwykłe tematy. Dziś na dźwięk słynnego przemówienia Johna F. Kennedy'ego „Ich bin ein Berliner!" (Jestem berlińczykiem) czuję ciarki na plecach. To najbardziej fundamentalne, prowolnościowe, antykomunistyczne wystąpienie, jakie kiedykolwiek słyszałem z ust zachodniego męża stanu! Przemawiał pod Bramą Brandenburską trzy lata po wybudowaniu muru berlińskiego. Wiele osób o tym wystąpieniu Kennedy'ego wie, ale ilu zadało sobie trud poszukania go i posłuchania?
Pokazanie roli ludzi, którzy wtedy przez swą stanowczość, właściwe rozumienie zagrożenia sowieckiego uratowali świat przed nawałnicą i wszechobecną dominacją komunizmu, wydaje mi się ważne.