Dwóch rywali w grze o tron w IPN

Po przyjęciu przez Sejm nowelizacji ustawy o IPN polityczne rozmowy o tym, kto zasiądzie w fotelu prezesa Instytutu, wkraczają w decydującą fazę.

Aktualizacja: 03.05.2016 06:54 Publikacja: 03.05.2016 00:01

Dwóch rywali w grze o tron w IPN

Foto: Awiorko-Klimek Dorota/Fotorzepa

W piątkowym głosowaniu Sejm, głosami PiS, przesądził o zmianach w Instytucie Pamięci Narodowej. Jeśli chodzi o sposób wyłaniania prezesa, ostatecznie nie zrezygnowano z konkursu, co początkowo planował PiS. Konkurs ten jednak przeprowadzi nowe Kolegium IPN (zastąpi Radę), na którego skład decydujący wpływ będzie miała partia rządząca. Następnie kandydata będzie musiał zaaprobować Sejm za zgodą Senatu.

Na krótkiej liście PiS są obecnie tylko dwa nazwiska. Jak twierdzą źródła „Rzeczpospolitej", faworytem Jarosława Kaczyńskiego jest prof. Krzysztof Szwagrzyk, który zasłynął poszukiwaniem miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego. Jak słyszymy w kierownictwie PiS, szef partii darzy go ogromnym szacunkiem. To zespół Szwagrzyka odnalazł szczątki m.in. mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki" czy Danuty Sędzikówny „Inki". To także uporowi tego naukowca zawdzięczamy ekshumacje na warszawskiej „Łączce".

Za kandydaturą Szwagrzyka przemawiają nowe regulacje dotyczące poszukiwań szczątków ofiar totalitaryzmów, które znalazły się w przyjętej przez Sejm nowelizacji. Ekshumacje będą się odbywać inaczej niż dotychczas, bo na podstawie Kodeksu postępowania karnego, a nie w trybie administracyjnym. Oznacza to, że w każdym takim postępowaniu śledztwo poprowadzi prokurator Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, co znacznie przyspieszy procedury. A o to od lat zabiegał Szwagrzyk.

Od dawna nie ukrywał on, że krytycznie ocenia obecne kierownictwo IPN. Jego zdaniem zarówno poszukiwania, ekshumacje, jak i identyfikacja ofiar mogłyby być przeprowadzane o wiele szybciej niż dotąd, gdyby nastawienie kierownictwa Instytutu, w tym prezesa Łukasza Kamińskiego, było bardziej przychylne. Po uchwaleniu ustawy przez Sejm nie chciał jednak się w tej sprawie wypowiedzieć dla „Rzeczpospolitej".

Drugim nazwiskiem wymienianym w kontekście walki o fotel prezesa IPN jest historyk Sławomir Cenckiewicz, były pracownik Instytutu i współautor głośnej książki „SB a Lech Wałęsa". Obecnie kieruje on Centralnym Archiwum Wojskowym. W PiS mówi się o nim, że to człowiek Antoniego Macierewicza, który po objęciu teki ministra obrony postanowił skierować historyka do wojskowego archiwum, w którym kryje się wiele dokumentów z PRL mogących obciążyć niejedną osobę publiczną.

Cenckiewicz krytykuje IPN (mówi o „strachliwych leniuszkach"). Jest w ostrym konflikcie z częścią środowiska. Prof. Andrzeja Friszkego nazwał niedawno „papieżem" dziejów oficjalnych i zaliczył go wraz z dr. Grzegorzem Majchrzakiem do „lakierników historii". Temu drugiemu wypominał, że „z uporem maniaka pisze w kółko o fałszowaniu akt Bolka".

Konfliktowość Cenckiewicza przemawia na jego niekorzyść. Choć jego działalność w PiS jest wysoko ceniona, to panuje tam przekonanie, że jako szef mógłby „wysadzić IPN w powietrze".

Ani Szwagrzyk, ani Cenckiewicz nie zdradzili „Rzeczpospolitej", czy wystartują w nowym konkursie na prezesa IPN (swych planów nie zdradza też Kamiński). – Najbliższe tygodnie będą decydujące. Ostateczny głos w tej sprawie ma oczywiście prezes Kaczyński – mówi „Rzeczpospolitej" polityk z kierownictwa PiS.

W piątkowym głosowaniu Sejm, głosami PiS, przesądził o zmianach w Instytucie Pamięci Narodowej. Jeśli chodzi o sposób wyłaniania prezesa, ostatecznie nie zrezygnowano z konkursu, co początkowo planował PiS. Konkurs ten jednak przeprowadzi nowe Kolegium IPN (zastąpi Radę), na którego skład decydujący wpływ będzie miała partia rządząca. Następnie kandydata będzie musiał zaaprobować Sejm za zgodą Senatu.

Na krótkiej liście PiS są obecnie tylko dwa nazwiska. Jak twierdzą źródła „Rzeczpospolitej", faworytem Jarosława Kaczyńskiego jest prof. Krzysztof Szwagrzyk, który zasłynął poszukiwaniem miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego. Jak słyszymy w kierownictwie PiS, szef partii darzy go ogromnym szacunkiem. To zespół Szwagrzyka odnalazł szczątki m.in. mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki" czy Danuty Sędzikówny „Inki". To także uporowi tego naukowca zawdzięczamy ekshumacje na warszawskiej „Łączce".

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie