IPN nie ochroni agentów

W trybie pilnym PiS przepycha nowelizację ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. By ochronić się przez procesami?

Aktualizacja: 15.03.2019 09:50 Publikacja: 14.03.2019 18:58

IPN nie ochroni agentów

Foto: Fotorzepa, Piotr Kowalczyk

Poselski projekt nowelizacji ustawy o IPN przygotowany przez posłów PiS ma niebywałe tempo – 6 marca projekt wpłynął do Sejmu, tydzień później był już po pracach w sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, a w czwartek już jest po drugim czytaniu. Nowelizacja ma być uchwalona jeszcze w tym miesiącu, a zmiany mają wejść w życie w ciągu 14 dni od uchwalenia. Skąd to tempo? – To nie są pytania do mnie – kwituje poseł Bartłomiej Wróblewski, sprawozdawca projektu.

Nowelizacja ma doprecyzować obowia?zuja?ce przepisy, m.in. te dotycza?ce zawartos?ci inwentarza archiwalnego oraz dokumentów osobowych funkcjonariuszy i pracowników organów bezpieczen?stwa pan?stwa. W IPN stanął bowiem problem ochrony danych osobowych w inwentarzu archiwalnym, który jest dostępny w internecie od 31 grudnia 2012 r. (a od 27 lutego 2017 r. obejmuje szerszy zakres informacji). Zawiera on dane dotyczące ponad 2 mln 20 tysięcy opisów akt. Znaczną część stanowią dane tajnych współpracowników Służby Bezpieczeństwa. Inwentarz w kilka sekund pozwala sprawdzić, kto pracował w SB, w jakiej komórce, kto był tajnym współpracownikiem, a kto osobą pokrzywdzoną przez system komunistyczny.

Choć projektodawcy tego nie ujawniają, nowelizacja ma dać inwentarzowi IPN formalną podstawę funkcjonowania – pozwolić instytutowi legalnie ujawniać nazwiska milionów osób i chronić IPN przed procesami o ochronę danych osobowych. W opinii Biura Analiz Sejmowych do projektu można przeczytać, że choć „prawo do ochrony danych osobowych należy do katalogu podstawowych uprawnień gwarantowanych przez UE", jednak w opinii BAS przedmiot nowelizacji nie jest objęty prawem UE".

Nowelizacja wprowadza jeszcze dwie istotne zmiany. Przede wszystkim uchyla art. 29a ustawy o Instytucie Pamięci, który nakazywał prezesowi IPN wydawanie zaświadczeń potwierdzających, że dana osoba nie współpracowała z byłymi organami bezpieczeństwa państwa – wiele osób przed sądami na tej podstawie udowadniało swoją niewinność. Problem w tym, że zaświadczenie nie odnosiło się do całego zasobu archiwalnego Instytutu, lecz wyłącznie do zbioru akt osobowych b. Stołecznego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Warszawie.

Prezydent RP na mocy tej nowelizacji dostanie możliwość sprawdzenia w archiwach IPN kandydatów do odznaczeń. Głowa państwa będzie mogła otrzymać formalną drogą od prezesa IPN informację o osobach, które chce uhonorować, i zweryfikować ich przeszłość.

Jednak szybka nowelizacja PiS nie załatwia problemu podnoszonego od lat przez prokuratorów z biur lustracyjnych IPN i przez osoby, których nazwiska pojawiły się w publicznym inwentarzu IPN. Chodzi o dziesiątki osób, które nigdy nie współpracowały z komunistycznym aparatem bezpieczeństwa, widnieją w inwentarzu IPN jako tajni współpracownicy – także bez adnotacji, że np. wygrali prawomocnie proces i zostali oczyszczeni z zarzutów. W inwentarzu publikowane są bowiem także esbeckie fałszywki. O tym problemie kilka tygodni temu pisała „Rzeczpospolita", wskazując, że sposób udostępniania materiałów wytworzonych w PRL bez informacji, m.in. o treści wyroków lustracyjnych, dla wielu osób jest krzywdzący.

Poseł Wróblewski nie odpowiedział nam na pytania, dlaczego nowelizacja nie pochyla się nad tym problemem. – Wygląda na to, że nowelizacja nie tylko tego nie wyprostuje, ale pozwoli nawet usankcjonować ten krzywdzący sposób publikacji wszystkich dokumentów – mówi nam jeden z byłych pracowników IPN.

Poselski projekt nowelizacji ustawy o IPN przygotowany przez posłów PiS ma niebywałe tempo – 6 marca projekt wpłynął do Sejmu, tydzień później był już po pracach w sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, a w czwartek już jest po drugim czytaniu. Nowelizacja ma być uchwalona jeszcze w tym miesiącu, a zmiany mają wejść w życie w ciągu 14 dni od uchwalenia. Skąd to tempo? – To nie są pytania do mnie – kwituje poseł Bartłomiej Wróblewski, sprawozdawca projektu.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Historia
Tortury i ludobójstwo. Okrutne zbrodnie Pol Pota w Kambodży
Historia
Kobieta, która została królem Polski. Jaka była Jadwiga Andegaweńska?
Historia
Wiceprezydent, który został prezydentem. Harry Truman, część II
Historia
Fale radiowe. Tajemnice eteru, którego nie ma
Historia
Jak Churchill i Patton olali Niemcy